Moja pierwsza bordowa CharlestonkaCzęść pierwsza - zakup i transport. |
|||||||||||||||||||||||||||||||
2cvclub › TECHNIKA KACZKOWA › Renowacje Citroenów 2CV › Moja pierwsza bordowa Charlestonka | |||||||||||||||||||||||||||||||
|
Dodany: 2009-03-25, 18:55:20
Był sierpień 2006 roku. Znalazłem na Allegro aukcję - ”kaczka do wzięcia za 800 zł. Do pełnego remontu. Rozebrana, ale kompletna ”
![]() Plik: 02 - i drugi...jpg ![]() Plik: 01-ZAJEŻDZAMY, pierwszy rzut oka...jpg ![]() Plik: 03-i trzeci...jpg ![]() Plik: 04-i czwarty....jpg ![]() Plik: 05-oo...ptaszki miały domek.jpg ![]() Plik: 06-hmm.. -w środku trzeba będzie posprzątać.jpg ![]() Plik: 07-jest też trochę gratków.jpg ![]() Plik: 08- nawet więcej niż troche.jpg ![]() Plik: 09- i jeszcze więcej.jpg ![]() Plik: 10- chwila namysłu...jak to spakować.jpg
Ostatnio edytowany przez: hurtownia2cv, 2010-02-07 18:23:11
|
![]() |
(rozmiar: 25.27 KB, pobrań: 76) | Pobierz |
---|---|---|
![]() |
(rozmiar: 28.2 KB, pobrań: 63) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 30.81 KB, pobrań: 63) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 22 KB, pobrań: 57) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 26.5 KB, pobrań: 49) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 23.3 KB, pobrań: 55) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 27.77 KB, pobrań: 61) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 31.79 KB, pobrań: 59) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 26.76 KB, pobrań: 65) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 27.14 KB, pobrań: 67) | Pobierz |
ciąg dalszy foto-historii, bo nie da się chyba dołozyć więcej niż 10 załączników na raz
![]() |
(rozmiar: 12.1 KB, pobrań: 60) | Pobierz |
---|---|---|
![]() |
(rozmiar: 15.92 KB, pobrań: 65) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 17.94 KB, pobrań: 61) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 23.79 KB, pobrań: 58) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 20.13 KB, pobrań: 59) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 24.69 KB, pobrań: 55) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 29.31 KB, pobrań: 57) | Pobierz |
(...oczywiście - nikt nigdy po ramę nie wrócił...
Dojechała do Płocka - Firmą Kurierska..... - RÓWNIEŻ PRZECIĘTA NA PÓŁ!) :D
![]() |
(rozmiar: 28.97 KB, pobrań: 95) | Pobierz |
---|---|---|
![]() |
(rozmiar: 28.19 KB, pobrań: 89) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 25.48 KB, pobrań: 89) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 25.29 KB, pobrań: 76) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 25.95 KB, pobrań: 83) | Pobierz |
Wcale nie trzeba ciąć kaczki, żeby ją przewieźć, można też tak:
Dla dociekliwych dodam, że rama, zawieszenia, silnik, skrzynia i drzwi były w środku.
![]() |
(rozmiar: 65.03 KB, pobrań: 88) | Pobierz |
---|---|---|
![]() |
(rozmiar: 77.94 KB, pobrań: 90) | Pobierz |
....a wiesz, ile jest kilometrów z Opola do Płocka?.....:p
hhmm.... to ciekawe, cfffaniaczku, czemu mi swojej kaczuchy tak nie przywiozłeś do Płocka, co ? :P :P :P
Nie mam już busa, a kaczkę wieźliśmy w ten sposób z Kozienic do Warszawy - 100 km.
Poza tym, ja bym sam tego nie wymyślił, do tego trzeba było dopiero mojego ojca. :)
Niech czytelnicy sami ocenią który pomysł bardziej odjechany.
Myślę, że dopóki „ktoś trzeci” nie przestrzeli nas czymś odkrywczym w dziedzinie transportu kaczek – możemy zgodnie iść na „egzekwo”
A pomysł z wsadzaniem kaczki „na górę” – wcale nie jest nowy.
Najlepiej by nam o tym poopowiadali chłopcy z Wrześni.
Zobacz, jaką ciekawostkę wyłapałem – przejeżdżając kiedyś tamtędy
![]() |
(rozmiar: 443.94 KB, pobrań: 86) | Pobierz |
---|
co do transportu kaczek:
mozna pojechac pociagiem, mozna latac, fruwac.
![]() |
(rozmiar: 47.23 KB, pobrań: 78) | Pobierz |
---|---|---|
![]() |
(rozmiar: 16.63 KB, pobrań: 97) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 3.55 KB, pobrań: 81) | Pobierz |
Tak przez przypadek, jako młody forumowicz wygrzebałem tego posta i...jestem zachwycony!!! Mogę wiedzieć jaki jest ciąg dalszy tej burgundki? Żyje? Super historia!