problem z prądem

Być może w opisie tematu już sobie trochę odpowiedziałem, ale liczę także na podpowiedzi od szanownego grona...
Mam problem z moją cytrynką, gdy zbyt wiele żarówek zapali się jednocześnie, a silnik pracuje na wolnych obrotach. Muszę jeździć z włączonymi światłami, poprzedni właściciel (niestety, albo stety?) zamontował lampy z żarówkami H4, które bez wątpienia ”ciągną” trochę więcej prądu niż zwykłe. Podczas jazdy nie ma ze światłami żadnego problemu, ale już na wolnych obrotach pojawia się lekkie ”przygasanie” szczególnie widoczne w tylnych lampach. Gdy do tego dojdzie kierunkowskaz i światło stop, to wszystko zaczyna przygasać... łącznie nawet ze spodkiem pracy silnika - krótko mówiąc mam wrażenie, że gaśnie. Na szczęście jednoczesne naciskanie pedału gazu i hamulca jedną stopą mam opanowane, ale nie w tym rzecz - chciałbym temat rozwiązać systemowo

Znam to. Włączone światła + stop + kierunkowskaz i nawet radio nie musiało być włączone, żeby poczuć i usłyszeć różnice w działaniu. Nawet w XMie 2.1TD jak włączam światła to słychać i widać po obrotomierzu przez skok wskazówki, jakie to obciążenie dla silnika.
Rozwiązanie - wyprowadzenie się do państwa, gdzie możliwa jest jazda bez świateł za dnia, niestety dość trudne do zrobienia
W tym temacie jest o światłach dziennych: http://2cvclub.frix.pl/temat/114688/zarowki-lampy-swiatla-dzienne
ale nie tylko, bo jest też o udziennieniu zwykłych świateł, czego dokonał saurus8, szczegóły na stronie 5.
A tak poza tym, to sprawdzić akumulator, sprawdzić jak ładuje alternator i naciąg paska.

[wyprowadzenie się do państwa, gdzie możliwa jest jazda bez świateł za dnia]
Ale zdarza mi się także jeździć w nocy -choć teraz noc jest już m/w od 16tej:)

[sprawdzić akumulator, sprawdzić jak ładuje alternator i naciąg paska.]
Akumulator nówka, naciąg i alternator są ok - moja kaczucha jest świeżo po ”przekładce” ramy i mały remoncik tego i owego ;) nie ominął

Te objawy są dość dziwne - ja w ogóle w tej chwili nie mam ładowania w mojej pól-kaczce a po włączeniu świateł (też H4) nie ma żadnej różnicy.
Wygląda to trochę tak, jakby z ładowaniem (w module) było coś nie tak, bo to chyba jedyna opcja skoro akumulator nowy a alternator ok - spróbuj w ogóle odłączyć wtyczkę od regulatora napięcia bo może w nim coś złego się dzieje. Z dobrego akumulatora wszystko powinno śmigać jak trzeba.
Ewentualnie połączenie instalacji do akumulatora jest słabe, lub styki przy bezpiecznikach (u mnie wymagały czyszczenia) i przewody nie radzą sobie z potrzebną ilością prądu.

podłączenie akumulatora też jest nowe, ale resztę sprawdzę - dzięki za pomysły i... czekam na następne

a może regulator napięcia szwankuje?

Dzięki za kolejną pozycję na ”check liście”

Sprawdź wszelakie połączenia masowe bo wydae mi się że nawet przy braku ładowania i sprawnym, nałądowanym akumulatorze nie powinno być tego typu objawów.
Sprawdź stan akumulatora, kaczka nie wymaga do rozruchu akumulatora w super stanie. Sprawdź też apięcie na zaciskach akumulatora na biegu jałowym oraz na wyjściu alternatora. Nie powinno być dużych róźnic.

Rafftwo. Nie jestes osamotniony, jedyny. Bylo tak, ze jechalem juz kilka razy w tzw. paradach. one ciagna sie czesto w zolwim tempie ,z czestymi postojami. Zauwazylem, ze gdy dodawalem gazu, na plecach poprzednika widzialem, ze moje swiatla/ mijania/ znacznie rozjasnialy sie. Gdy stalem z wlaczonym migaczem, pikal sobie, ale gdy dodawalem gazu i ruszalem popikiwal ze dwa razy czesciej. Kiedys zakonczylismy paradna jazde i wylaczylem silnik, zapalic juz nie mial checi. W moim bywszym Kaszlaku z pradnica bylo podobnie - nie starczalo mocy przy wolnych obrotach. Przy wolnych obrotach po prostu nie produkowala pradnica napiecia wyzszego od napiecia akumulatora. Normalnie alternatory produkuja 14,4 V juz przy wolnych obrotach. W kazdym samochodzie, tylko nie w moim. Sprawdzilem. Przebadalem ladowanie. Przy wolnych obrotach tylko 12V, dopiero przy ok. 1500-2000 pojawia sie ok. 14,5. Dziwne, ale tak jest. Kaczki sa pelne dziwnosci.