IV Traperski

Zakładam temat kolejnego zlotu traperskiego.
Od tej chwili informacje o organizacji, miejscu czasie itp. będą w tym miejscu.
Ponieważ, w efekcie, tylko jedna grupa potwierdziła chęć realizacji tego ”sztandarowego” zlotu składam organizację na ich ręce.
W tym roku zlot traperski znów poprowadzą warszawiacy, a jaki dokładnie będzie skład organizacyjny, to już przy następnej akutalizacji organizatorzy przedstawią się sami.

Kuchnia felek...a może tak bliżej Pomorza ten zlocik? haha

Wisła jest długa... można i nad morzem ;)

NIKT NIGDY nie powiedział, że Traperski MUSI być nad Wisłą.
Pierwszy - był nad nią dlatego, że dwaj ludzie, DWAJ JEGO TWÓRCY - urzeczeni pięknem miejsca ...zupełnie przypadkiem nad Wisłą właśnie umiejscowionego - tam właśnie postanowili go skrzyknąć.
(A wiem, co mówię!) :-p
Drugi - był nad nią dlatego, że ...zupełnym przypadkiem - działka Łukasza, na której postanowił go przeprowadzić - również nad Wisłą była położona
Trzeci - ulokowany został nad Wisłą TYLKO DLATEGO, że Kuba miał przekonanie, że tak być powinno. Albo inaczej - bo właśnie wzdłuż Wisły owego miejsca szukał.
A wcale to nie oznacza, że tak być MUSI
Ani - że to właśnie jest IDEOLOGIĄ Traperskiego”
(Można powiedzieć: ”i chwacit”, albo ”Do trzech razy sztuka”)

Jako współpomysłodawca, współtwórca owych zlotów - twierdzę wręcz, że - tak być NIE POWINNO.
A to dlatego, że nie Wisła jedynym pięknym miejscem w Polsce.
I nie ma najmniejszego powodu przekreślać innych regionów tylko dlatego, że ”nie leżą nad Wisłą”.

Popieram przedmówcę, bo nad wisła nie mieszkam a miełem wizję i pomysły na zlot w mojej okolicy :)

Wiem. Pamiętam i pamiętając to robiłem wrzawę poprzednim razem.
Ale nie mogłem już dłużej czekać (teraz).
Mam nadzieję, że temat się będzie rozkręcał.
A jeśli chodzi o wisłę to ...Też popieram przedmówcę. Chociaż ”jakaś” woda powinna być. Mam przynajmniej takie przekonanie.
A ponieważ NIE WIEM, gdzie koledzy szykują miejsce.
Będę też pewnie zaskoczony.
Wreszcie.
Czasami milo jest czegos nie wiedziec

Zawsze dla jednego będzie daleko dla drugiego blisko, chyba dlatego duże kluby, dużo większe od naszego, organizują nawet i 3 oficjalne zloty w różnych częściach Polski, żeby każdemu dogodzić.

Zobaczymy gdzie tym razem wywieje organizatorów :) Ja tak sobie planuję, żeby dojechać na miejsce zlotu na raz za to zaplanować sobie powrót zahaczając o jak najwięcej ciekawych miejsc i zależnie od odległości, wracać więcej niż 1 dzień. A jak wyjdzie, zobaczymy.

Francuzi - na przyikład - którzy wiedzą lepiej co to jest ”daleko” działają kaczkowo jako ”Asossasions des Clubs des Frances” czyli każdy klubik działa w swoim regionie.