Grand Prix Leopolis 2013

Już w czwartek na ulicach Lwowa pojawi się wiele ciekawych samochodów. W tym sporo z Automobilklubu Lubelskiego. Dziś dotrą do nas koledzy Litwy. Przenocują, a w czwartek wraz z innymi załogami z Polski przekroczymy granicę. Część gości z Litwy pojedzie na Grand Prix, a część na Krym. Znów we Lwowie będzie można zobaczyć Citroëna 2CV, a nawet dwa. Tym razem z Lublina wyruszą bowiem dwie kacze ekipy. Raff2 z rodziną i ja z córką.

Szykujemy samochód, nastroje znakomite. Obiecujemy relacje. Trzymajcie za nas kciuki. http://www.leopolis-grand-prix.com/pl

Życzę udanego i szczęśliwego wyjazdu oraz dobrej zabawy.

Oczywiście trzymam kciuki. Koniecznie relacja!!!

W sumie do Lwowa mam zaledwie 100km, może się spotkamy, kto wie...

Relacje z wyprawy obowiązkowe.
Może w przyszłym roku dołącze ......

Za rok kaczy zespół! To byłoby coś!!!

Ciekawe jak będzie w tym roku? Zeszłoroczne zawody koledzy wspominają dobrze. Ja byłem na pierwszych.

Pierwsze powojenne Grand Prix Lwowa w 2011 r. było znakomite. Jechaliśmy z noclegiem w Polsce, bo zabawiliśmy jeszcze chwilę w Zamościu. W Zamościu okazało się, że nie mam ładowania. Za godzinę z okładem, przy pomocy kolegi z klubu, jednego ze współorganizatorów imprezy Zamościu oraz przypadkowego przechodnia, mój alternator został zaopatrzony w nowe szczotki od PF 125p, w których dolutowano dłuższe sprężyny. Byłem wzruszony! Przejście przez granicę błyskawiczne. Później w kolumnie prowadzonej przez milicję dojechaliśmy do Lwowa, a po drodze byliśmy witani w kilku miejscowościach i podejmowani bardzo gościnnie i życzliwie. We Lwowie przednia zabawa. Popatrzcie jak to wyglądało:
http://www.stadobaranow.pl/?p=20603
http://www.stadobaranow.pl/?page_id=20600
http://www.stadobaranow.pl/?p=20664
http://www.stadobaranow.pl/?p=20705
http://www.stadobaranow.pl/?page_id=20718

Dziękuję za życzenia.

Moja kaczka szykowała się do lotu, jednak sprawy zawodowe nie pozwoliły mi uczestniczyć w tej wspaniałej imprezie.(kaczka juz w pełnej krasie)
Może za rok się uda ja już się piszę.
Życzę miłej zabawy i mnóstwa wspaniałych wspomnień - w co nie wątpie.

Grand Prix Leopolis 2013 – dzień pierwszy. W drogę.

Wreszcie nadszedł dzień startu. Upał. Ruszamy z Lublina z kolegami z Litwy oraz z różnych części kraju w kierunku granicy. Rafał ma kłopoty z nieszczelnym przewodem paliwowym, my z ładowaniem, a potem sprzęgłem. Ale to nie psuje nam nastrojów. Jest wspaniale. Ładowanie się pojawia, sprzęgło się poprawia. Tylko jedna ekipa z Litwy ma problem trudny do rozwiązania. O problemie tym przypomina sobie na granicy, gdy pada pytanie o dokumenty pojazdu. Czerwony garbusik z numerem rejestracyjnym EUR 007 wraca do domu. Na trasie dołącza do nas coraz więcej samochodów, w tym Tatra 87. Za granicą mała wystawa pojazdów w Rawie Ruskiej i powitanie przez władze miasta. Na drodze dzieci machają do nas. Kierowcy też nas pozdrawiają. Sporo tu pojazdów, które u nas już żyją życiem klasyków. Do Lwowa trafiamy w godzinach szczytu, o czym powiadamiają nas klaksony mozolnie posuwających się aut. Miasto ma niezwykły urok. Życie pulsuje w nim do późna. Trudno wrócić do hotelu. Jednak zmęczenie daje o sobie znać. Z uwagi na różnicę czasu ta noc będzie krótsza o godzinę. Zatem szybko wklejam kilka zdjęć i przepraszam za tę chaotyczną relację. Jutro pierwszy dzień zmagań.

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie!

Mpool! Dopóki nie zobaczę, nie uwierzę.

Muszę dzielić zdjęcia, bo sieć hotelowa obciążona.

P.S. Zapomniałem dodać, że droga do Lwowa gładka jak stół.

Problem z netem...