Zlot Wołomin

Wojtku, i to nie jest nasze ostatnie slowo...

Kubas, to jest nasz nowy , przesympatyczny, pedantyczny, kaczy kuzyn. Podglada nasz kacik lecz tymczasem nie ma czasu na pisanie i popisanie sie swoim skarbem, wczoraj dopiero poskladal tego limonowo-cytrynowego cukiereczka. A zauwazyles dwie Dolki w tle?

Coraz bardziej widzę sens tego, o co mnie już od dłuższego czasu proszą. Aby na wiosnę spróbować zebrać odrodzoną grupę warszawskich kaczek.
Bo się nas spowrotem robi sporo. Dolek nie zauważyłem.

Kubusiu, najwyzszy czas uformowac godny klucz i z warszawskich i podwarszawskich ptaszkow. O Dolkach opowie Ci Andrzej, bo wie wiej niz ja. A zauwazyles, ze Panstwo Andrzejostwo wzbogacili sie o piekny, b. pojemny zloty kielich?

Niestety, do bycia w Wołominie zabrakło mi tylko możliwości swobodnej jazdy. Tak to i moja kaczka by się pojawiła.

Kubo, to pewnikiem zdazysz do Minska Mazowieckiego. A tymczasem ogladaj co Cie ominelo...

Doktorze N, dla mnie wyprawa do Lublina to sporawe wyzwanie. Oczywiscie nie dlatego, ze do Lublina, lecz z powodu odleglosci i sporej czesci jednopasmowej trasy. Jestem troche zawalidroga, bo powyzej piecdziesiatki/godz. i piecdziesiatki km. jazda moim toczydelkiem robi sie malo komfortowa. Mimo karteczki z przeprosinami z tylu, mam wyrzuty.
A, zdjecia robil japonski automat Canon, to jego zasluga.

Wiem jakie to wyzwanie i problemy łączą się z przejazdami Condesą. Dlatego obok znaku zapytania pojawił się wykrzyknik. Ja przeżywam to w mniejszym znacznie stopniu. Chociaż też przyznam, że czasem jeżdżę szybko. A do najlepszego aparatu potrzeba paluszka, który przyciska spust migawki, a przede wszystkim tego czegoś, co się zwie talentem, refleksem, wyczuciem, artyzmem, pomysłowością...

Za czasów jeżdżenia kaczką 425 ccm, też miewałem takie wyrzuty. Aż do czasu gdy kolega dosiadający bulika z najwolniejszą skrzynią biegów powiedział mi tak:
”To nie twoja wina, że ten z tyłu tam się znalazł, jechanie za tobą to jego wybór i on musi konsekwentnie ponosić tego odpowiedzialność”.
Ja dodałem do ego swój: Po co przepraszać? To może rodzić agresję, a mój napis na klapie będzie brzmiał:
”Darmowe lekcje cierpliwości: - jedź za mną”.
:)

...a tu konkurs pieknosci i tryumfujacy nasi zawodnicy...

http://www.rokis.rpinfo.pl/index.php?sel_odd=CEN&page=201&syear=2013&stype=CEN_wydarz1_260