Tramwaj z 1912

Chciałem podzielić się z Wami przygodą jaka spotkała nas (mnie i syna) podczas kilkudniowego pobytu w Krakowie. Otóż w niedziele i święta jeździ tam muzealną linia tramwajowa 0. Bilety takie jak na każdy inny autobus czy tramwaj, ale... wagony nie spotykane na codzie już nigdzie. My mieliśmy szczęście ”załapać się” na ostatni wieczorny kurs (odjazd o 18 z Cichego Kącika) wagonem z 1912 roku - najstarszym jeżdżącym w Krakowie, który w te wakacje wyjechał na ulice tylko dwa razy. Teraz ”na gorąco” tylko dwie fotki, ale obiecuję jeszcze parę dorzucić...

Wspaniała przygoda
i na pewno niesamowite wrażenie z przejazdki

Trzęsie w takim tramwaju okrutnie. Konduktor gwiżdze przed odjazdem. Ciągnie się za sznurek na ktorego koncu jest dzwonek (nad głową maszynisty). No i są dwie klasy. W pierwszej siedzisko jest tapicerowane a okna otwierane. W drugiej... jest trochę mniej komfortowo ;)

Wizualnie wygląda niesamowicie
i to drewno wewnątrz -po prostu bajka
przenosi nas w tamte klimaty jak wehikuł czasu

Krakowskie tramwaje mają dla mnie szczególny urok. Fascynowały mnie od dzieciństwa. Lubię sobie zajrzeć do zajezdni, tym bardziej, że ciągle remontują tam odnalezione zabytki. Mają spore zbiory tramwajów i autobusów, w tym jednego z dwóch Sana H-01 i jedynego przegubowego Jelcza. Na wrześniowej imprezie w Krakowie z pewnością je zobaczycie.

A Ty jedziesz?

Niestety nie. Zostaję w domu z psem.

Tutaj podaję link do pokrewnego tematu dotyczącego magazynu środków transportu publicznego w Belgii.
Tajemniczy TUNEL WIDMO ;)

http://technowinki.onet.pl/inne/multimedia/magazyn-srodkow-transportu-publicznego-w-belgijski,5573529,14977314,foto-male.html