Kronika mojej 2CV-ki

Ja kupując ostatnio nowe opony wyważyłem koła (pan mechanik zrobił to przyklejanymi ciężarkami które nie szpecą felg :) ). Czuję różnicę w ilości drgań w stosunku do starych opon, ale nie wiem czy to ze względu na wyważenie, czy też przez długie okresy postoju stare opony nieco straciły kształt i miały jakieś większe bicie.
Waarsztat musi mieć specjalną przystawkę do felg bezotworowych, ale to jest coraz częściej spotykane gdyż różne modele alufelg też nie mają otworu centrującego. Najczęściej liczą sobie 2 razy więcej niż za zwykłe koło, u mnie był bardzo przyjazny mechanik i ze względu na samochód policzył mi tylko 10 zł więcej niż standardowa wymiana u nich, zapłaciłem 70 zł.

Zdecydowanie wyważać. Wyważałem i poprawa od razu odczuwalna.

Dzisiaj o 010. i ja przywiozłem Kaczkę . No na razie chyba można powiedzieć ”brzydkie kaczątko”. Ale kiedyś mam nadzieje że będzie to..
herbi z tego co czytam jesteś z Żernicy a ja z Zabrza czyli nie rzucaj kamieniami bo trafisz w moją Kaczke, zresztą kupioną w Nowym Folwarku. Pewno ta którą Ty oglądałeś i zostawiłeś samotną ,Czyli jest szansa że będą razem gdzieś się spotykać, choć moja to raczej trochę w kurniku postoi nim zobaczy droge.

Grat - uluję

...motogratka.

Gratulacje

Wspaniale! Gratuluję!

Witam.
Ufff,ale zakurzony ten temat,właściwie nie ma czym oddychać.Moja wina,zaniedbałem go,ale to wszystko z braku czasu,dużo innej roboty,inne problemy, ale na szczęście mam to już chyba za sobą ,wiec mogę się wreszcie zając moją kaczuszką.
W tym temacie tez się dużo zmieniło.Czerwona kaczuszka została rozebrana.Ze wstępnej oceny jaka przeprowadziłem z Łukaszem wynikało,ze remont będzie bardzo pracochłonny i kosztowny.
Postanowiłem zatem szukać ”nowej”- w lepszym stanie kasty.
Znalazłem ogłoszenie o kilku 2CV w okolicach Krakowa.Pojechałem tam i zobaczyłem autko brudne ,zakurzone ale nie pordzewiałe.Po wstępnych oględzinach okazało się,że jest po remoncie blacharskim ale niechlujnie pomalowane i poskładane,ale jak już wcześniej napisałem bez korozji.Po krótkich negocjacjach co do ceny udało mi się wynegocjować dobra dla mnie cenę.Tak wiec zamiast budy stałem się posiadaczem drugiego całego samochodu.Nawet rama wyglądała niezle.
Tydzień póżniej pojechaliśmy po nią lawetą
Druga kaczuszka też został rozebrana i jestem mile zaskoczony stanem blacharki i zawieszenia.
Rama tez wygląda niezle,trzeba by zrobić pare poprawek,ale czytając inne tematy,za Waszą rada zamówiłem u Pawła nową ramę.
W międzyczasie okazało się,że niedaleko ,bo w Zabrzu kolega Krzysiek tez kupił kaczuszkę i tez będzie potrzebował nowej ramy.Wybraliśmy się wie w podróż prawie 700 km w obie strony do Pawła po dwie ramy.
Ramy wyglądają ładnie ,ocynkowane galwanicznie.Nasuwa sie pytanie,co z taka rama zrobić,czym ją dodatkowo zabezpieczyć.
Krzysiek wpadł na pomysł,aby wykorzystać do tego farbę do malowania ocynkowanych blach na dachach.
Farba ma dobre właściwości przyczepne do ocynku,jest odporna na warunki atmosferyczne i odporna mechanicznie.Po odtłuszczeniu amoniakiem i dwukrotnym pomalowaniu ramy powłoka stała się elastyczna ,jakby gumowata.
Teraz zabrałem się za regeneracje zawieszenia.Przy rozbiorze starych zawieszeń wystąpił znany chyba wszystkim problem rozkręcenia tulei w perszingach.Nie będę się rozpisywał ile przekleństw przy ty padła,ale koniec końców udało się.Tuleje i inne elementy zawieszenia zostały wyczyszczone i ocynkowane.Do perszingów wlałem olej ,tuleje solidnie nasmarowałem i pozkrecałem .Tylne zawieszenie tez zostało wyremontowane i zamontowane na nowej ramie. Tyle zdołałem zrobić do wczoraj.Jutro Ciąg dalszy-przednie zawieszenie.
Postaram się na bieżąco relacjonować postępy w robocie
A teraz parę fotek

Druga ”kaczuszka” z Krakowa

No to teraz już powinno pójść szybciej.
:)

Czy masz zamiar (kiedyś) uruchomić obie? Starą i nową?

Skoro rama okazała się w nowej całkiem niezła to po co kupowałeś nową, bo chyba nie nadążyłem za tematem...

Kaczka fajna, fakt, że lakier nie trafiony.

Co do ramy,miałem mieszane uczucia ,z zewnątrz wyglądała nawet dobrze,ale kiedy odkręcałem zawieszenie,spodnia płyta okazała sie przerdzewiała,a ktoś na to położył konserwacje.
Nie chciałem ryzykować i kupiłem nowa .Jaka jest ta stara okaże sie po piaskowaniu.
Jesli rama okaże sie nadająca,to kto wie,może w przyszłości zmontuje sie drugie auto,tym bardziej,ze zostanie mi duzo części.Chodzi mi po głowie taki projekt pikapa jaki miał Sławek z Wrześni.Do tego dałoby sie chyba wykożystać moją starą kastę.Do zbudowania osobowego musiałbym poszukać nowej.
Niepokoi mnie tylko jedna srarwa.
Po zamontowaniu tylnego zawieszenia wczoraj montowałem amortyzatory i w tej chwili wahacz w pozycji opuszczonej (nie zamontowałem koło) nie opiera sie na ramie tylko blokuje go amortyzator (amortyzator w skrajnym scisniętym położeniu) mam wrażenie ,że mocowanie amortyzatora na ramie jest w złym miejscu.Powinno byc przesunięte,żeby wahacz oparł sie na ramie a nie na amortyzatorze.
Muszę to zmierzyc na strej ramie i wykombinowac jak to zmienic,bo moze przez to rozwalic amortyzator.