Kalendarz 2013

Doskonały pomysł!
Ja dorzucam drugą.

Mogę dodać i trzecią!!! Genialny pomysł!!!

To może jeszcze inaczej:
- nie wiem jak (ale to do sprawdzenia), ale jest możliwość (widziałem takie aukcje w ubiegłych latach) takiego ustawienia aukcji, że ”wygrywający” ...w ogóle nie odbiera wylicytowanego przedmiotu.
Tym sposobem - jest możliwość n-krotnej sprzedaży tylko jednego przedmiotu.
”Nie mydło, nie wymydli się” :-p a pieniądze narastają, bo cel szczytny

A może by tak wystawić aukcje z przejazdami naszymi kaczuchami? W sensie każda kaczka na osobnej aukcji, ze względu na region. Przykładowo ja Śląsk, ktoś WWA itd. Chętny licytuje kaczkę najbliższą mu regionem, przejazd przykładowo godzinę.
Co myślicie?

WCHODZĘ W TO! :)
”Płock i w promieniu do 40 km. W dowolnym terminie (ustalonym co najmniej tydzień wcześniej)”

..Ale niezbyt zakumałem metodykę wystawienia ?
Że każdy swoją kaczkę osobno wystawie, czy jakoś ”centralnie”?

EDIT:
Założyłem nowy temat dla tej dyskusji:
http://2cvclub.frix.pl/temat/228139/aukcje-dla-wosp

Spokojnie. Taki jeden kalendarz to nie jakieś obciążenie finansowe. I nawet pomysł składkowy jakoś się uda zrealizować, bo parę wpłat pojawiło się o kilkadziesiąt gorszy, albo o złotówkę za wysokich w stosunku do poniesionych przeze mnie kosztów. W sumie może i z dychę by się uzbierało. Wystawię aukcję - zgodnie z Waszą wolą.

Aukcja tu: http://aukcje.wosp.org.pl/kalendarz-zadwacefalkowanych-na-2013-rok-i734863
Osobiście nigdy nie byłem zaangażowany w WOSP. Nie żebym był przeciwny pomaganiu, czy ”miał coś” do Owsiaka. Znam jednak z bliska historię wielu zakupów podjętych przez tę fundację i wcale nie jest tak kolorowo jak to przedstawiają media. Kwestia jest jednak o wiele bardziej złożona niż samo kupienie sprzętu - ale nie czas i nie miejsce, aby o tym się rozpisywać.
W tym roku, akcja jest wyjątkowo kontrowersyjna, bo dotyczy m.in. pomocy osobom starszym. A wg Owsiaka taką pomocą w cierpieniu jest m.in. eutanazja. Oczywiście nie mam obaw, że za zebrane pieniądze zostanie zakupiony sprzęt ”do zabijania starszych ludzi”, jak piszą niektóre gazety. Nie chodzi tu o zakup sprzętu, ale szerzenie pewnego rodzaju poglądów - dodam, że przez osobę bezkrytycznie często przyjmowaną przez ludzi młodych. Owszem - był list otwarty, było niby sprostowanie; niby, bo tak konkretnie to Pan Jurek się z niczego nie wycofał. A nawet gdyby, to ważne jest to co zostało powiedziane - bo tu już zaczyna żyć swoim życiem. I kto, jak kto, ale szef takiego projektu powinien bardziej uważać i ważyć słowa... Wystarczy poczytać co robi Dr Żylicz, nasz rodak prowadzący ośrodki hospicyjne w krajach, gdzie zalegalizowana jest eutanazja (m.in. w Holandii) - żaden człowiek stary, chory, cierpiący nie prosi o eutanazję jeśli może spotkać drugiego człowieka, jeśli spotka się z ciepłym, serdecznym przyjęciem, z czułą opieką. To nie choroba, nie starość, nie ból prowadzą ludzi do samobójstwa, ale opuszczenie i samotność. Dziś jednak mało jest ludzi chętnych do pracy w hospicjach, ośrodkach opiekuńczych, czy oddziałach geriatrycznych. A leczenie tych osób nie jest tanie. Dlatego ludzie chętnie przystają na legalizację tego rodzaju praktyk - nawet jeśli wewnętrznie czują, że... No właśnie. Ale już i tak za bardzo się rozpisałem, więc... wróćmy lepiej do kalendarzy :)

Na początku zeszłego roku podarowałem koledze z klubu nasz kalendarz zadwacefałkowanych. Ziarno zostało posiane.