Malowanie proszkowe, czy tradycyjnie (mokre)?

Chciałem odnieść się do dyskusji o malowaniu proszkowym, a wyszedł mi nieskromny poradnik - jak być może powinno się remontować blacharkę.
Radzę więc uważać z malowaniem proszkowym. Przeszedłem przez to i mam złe doświadczenie. Zleciłem wypiaskowanie i pomalowanie felg i zderzaków. Po trzech latach farba zaczęła puchnąć i odłazić płatami. Wylazła straszna korozja. Może malowanie było źle zrobione? Może najpierw powinien być podkładowy proszek położony :

Etap 1 Przygotowanie felgi polegające na jej całkowitym i dokładnym piaskowaniu w celu usunięcia starej, zniszczonej powłoki lakierniczej – utlenień
Etap 2 Niwelowanie ewentualnych zadrapań, ubytków, zataczanie rantów
Etap 3 Nakładanie pierwszej warstwy lakieru – podkład
Etap 4 Nakładanie koloru i kontrola jakości
Etap 5 Nakładanie lakiery bezbarwnego – połysk lub mat

A może proszek który u mnie zastosowano był nie taki jak potrzeba (nie była to niestety firma malująca felgi, tylko jakaś tam ”lakiernia proszkowa”)?

Bo istnieją różne proszki :

Rodzaje farb proszkowych z uwagi na ich właściwości:
Epoksydowe: o dobrej odporności chemicznej na korozje, odporne na zarysowanie, uderzenia i ścieranie, wykorzystywane m.in. w przemyśle motoryzacyjnym
Epoksydowo-poliestrowe: o dużej odporności na żółknięcie i przegrzanie, dobre właściwości mechaniczne i chemiczne, przeznaczone głównie do użytku wewnętrznego
Poliestrowe: o zwiększonej odporności na ścieranie, wysokiej odporności na czynniki atmosferyczne (temperatura, promieniowanie UV), głównie do użytku zewnętrznego
Strukturalne: w specjalnej wersji do pokryć dekoracyjnych deseniem strukturalnym od ”drobnego papieru ściernego” do ”skórki pomarańcza”
Antybombel: przeznaczone do pokryć powierzchni porowatej i gazującej
Niskotemperaturowe: przeznaczone głównie do tworzyw o odporności na temp. 120°C

Od czasu mojej porażki z proszkiem stosuję techniki tradycyjne. Na przykład Spies-Hecker ma na swojej stronie pomoc ekspert radzi . Nie do końca słucham tego eksperta, można poczytać, ale szczegółowe instrukcje jak malować (czym np.pokrywać grunty) są w kartach katalogowych - są na stronach S-H, ale załączam.

Ja stosuję 3 warstwy różnych lakierów:
1. Na surową blachę - grunt reaktywny Priomat Wash Primer 4075 2K (nie jest łatwo dostępny, mają tylko 4085 1K - jednoskładnikowy, szkoda, bo wierzę w dwuskładnikowce)
2. Akrylowa szpachla natryskowa 2K, dwuskładnikowa (dowolnej firmy ja stosuję Novol bo tani), na zmianę ze szpachlówką poliestrową drobnoziarnistą 2K (puszka z pastą + tubka z utwardzaczem)
3. Akrylowy lakier nawierzchniowy dwuskładnikowy (stosuję serię ciężarówkową SH, bo tańsza).

Za malowaniem tradycyjnym przemawia możliwość późniejszego robienia zaprawek, likwidacji miejscowych ognisk korozji. Jak naprawiać uszkodzone, korodujące blachy malowane proszkowo - nie wiem, w sieci znalazłem tylko jedną odpowiedź - drzeć całe elementy do blachy i malować od nowa .

Jeszcze małe peesy:
PS1. do gruntu na stal: jak malowałem moje cacko to jeszcze był w sprzedaży Priomat Wash Primer 4130 2K (żółte toto jest). Ale zawierał chromian cynku i go wycofali, zastąpili 4075 i 4085.
PS2. Fertanu próbowałem, ale to chyba jakaś lipa. To nie jest lakier. To robi się czarne bo reaguje z rdzą, ale pod pazurem złazi. Nie malowałbym na to, jak radzi (?) instrukcja. Fertan to chyba, żeby wlać (jest bardzo rzadki na bazie wody) do ramy i jak wyschnie (zwiąże rdzę) zawoskować jakąś Valvoliną, lub innym Fluidolem. Polska instrukcja fertanu jest dla mnie niezrozumiała . Może kiedyś znajdę oryginalną. Bo pewnie dojdzie do rozmowy o Fertanie, Polrustcie i Kompleksorze (przypuszczam, że to ta sama chemia) z Kubą-S i jego tatą.
PS3. Mam tu koło mnie sprzedawcę u którego kupuję Spectral i Salcomix . Też mają, z tego co z grubsza widzę podobne 3 warstwowe systemy.
PS4. Obmyślam jak spowodować całkowity zakaz solenia . Może ktoś ma pomysły ?