twardy hamulec

cześć wszystkim,

na początku chciałem przeprosić jeśli taki temat już był ale chciałem się poradzić starszych i bardziej doświadczonych forumowiczów

mianowicie coś się stało ( nawet nie wiem kiedy ) i hamulec stał się strasznie twardy zbiera tuż przy górze i wydaje mi się że znacznie pogorszyło się hamowanie

dzięki za pomoc

cześć

masz tarcze hamulcowe z przodu czy bębny?

sprawdź czy przewody hamulcowe nie są za blisko wydechu, bo jeśli się grzeją to płyn sie potrafi zagotować i wtedy dziwne rzeczy się dzieją

Musisz zajrzeć do tylnych kół. Należy ściągnąć bęben - ściągaczem, i rozruszać, przesmarować mocowanie szczęk na dolnej śrubie. Robiłem to u siebie z zeszłym tygodniu. Szczęki były jak zaspawane czyt. przyrdzewiałe. Cylinderki również przy okazji wykręciłem i przeleciałem papierkiem po wyjęciu tłoczków. W tej chwili samochód dosłownie zatrzymuje się w miejscu. Wczoraj sprawdzałem jeszcze klocki z przodu, ponieważ zaczął mi coś piszczeć jak tramwaj przy hamowaniu. Klocki okazały się na wskroś ,, spalone,, / przegrzane. Kupiłem już nowe.

wielkie dzięki za pomoc

zloek - z przodu mam tarcze, sprawdzę na pewno i dam znać

ural - również dzięki za podpowiedz - obawiam się ze to może być jakaś kumulacja a czy masz może jaką instrukcje obrazkową bo ja robotny jestem tylko nie dośwaidczony:)

To o czym pisze (dziwne rzeczy z układem hamulcowym) Zloek może występować tylko kiedy rozgrzeją się hamulce - po przejechaniu w mieście około 10 -15 km (częste używanie hamulców). Może zagotować się płyn hamulcowy i wtedy samochód będzie hamował sam - można to zaobserwować podczas swobodnego toczenia się auta.
Przed rozbieraniem tylnych hamulców spróbuj odpowietrzyć któreś tylne koło - zobaczysz wtedy czy problem leży w samych zaciskach lub cylinderkach a nie w pompie hamulcowej. Jeżeli przy lekko odkręconym zaworze odpowietrzającym pedał hamulca wpada do podłogi to jest duże prawdopodobieństwo że pompa jest OK - wtedy będziesz musiał rozebrać tylne bębny a z tym jest dużo roboty (domyślam się że nie było żadnych przeglądów) i musisz mieć klucz nasadowy rozmiar 44 żeby odkręcić główną nakrętkę.

a gdzie znajduje sie twoja kaczucha, jak w Warszawie to moge rzucic okiem