Zgadzam się z kolegami -przedmówcami.
Przypadek jest JAK NAJBARDZIEJ TYPOWY - zatykają się dysze w gaźniku.
Jednakże (..niestety..) ŻADNE "doraźne" działania nie dadzą Ci choćby namiastki pełnej gwarancji, że po wyczyszczeniu gaznika (nawet całego) problem przeminie.
Dlaczego ?
..bo nasz auta maja po kilkadziesiąt lat i są "po przejściach".. Po tysiącach (!!!) tankowań, po kilkudziesięciu zimach przestanych w bezruchu ...z niemal pustym bakiem (bo kto by tankował na zimę do pełna, nie?)
A co gorsze - również po kilkudziesięciu GORĄCYCH LATACH (też z nie do pełna nalanym paliwem), kiedy....
..No właśnie ? Co dzieje się z paliwem w zbiorniku, kiedy auto nie jeździ ?
Próbuje parować. To oczywiste.
Ale zbiornik zamknięty korkiem, więc.. opary nie mają którędy "odejść".
I co wtedy robią ?
Osadzają się.
A gdzie?
A gdzie popadnie

Najprędzej - na metalowych elementach.
Jakie mamy metalowe elementy WEWNĄTRZ zbiornika paliwa ?
(pokazują fotki)
A jak już się osadzą - to co dalej robią ?
Stalagmity i stalagtyty!

(to też pokazują fotki)
Ćwiczyłem DOKŁADNIE TAKI SAM TEMAT kilka tygodni temu: auto nie jechało, dławiło się. Prychało itd. Czyszczenie gaźnika oczywiście pomagało.. ale tylko na kilka dni.
WYMONTOWAŁEM ZBIORNIK, z niego wymontowałem (pokazany na fotkach) moduł. Wszystko poczyściłem (również, ..a wręcz - GŁÓWNIE... - WEWNĄTRZ tej długiej rurki paliwowej: od sitka do zewnętrznego króćca), WYPŁUKAŁEM ZBIORNIK. Założyłem NOWĄ rurkę paliwową - w jednym kawałku, bez żadnych łączeń - od zbiornika aż do pompy paliwowej.
..Zgadnijcie ?
NO OCZYWIŚCIE!
Już więcej gaźnik nie zapchał się niczym, ani razu.
Ciekawe - dlaczego....