Pare dni temu postanowiłem sprowadzić swoją czerwoną kaczkę do Warszawy.
na dworze - 16C
Oczywiście kaczka się popsuła, rozładował się akumulator i kaczątko zdechło.
Bez ogrzewania z żoną obok, czekaliśmy na holowanko.
Do czasu holowania jeszcze dawaliśmy radę
ale jak już było holowanie, bez ogrzewania, bez światła, to przyznam prawie zamarzłem.
Dopiero gorący 30min prysznic mnie przywrócił mnie do życia