Grand Prix Leopolis 2013

Noelu!!! Miałeś nas wziąć ze sobą-Kuba i Adam.

Grand Prix Leopolis to fascynująca impreza w fascynującym mieście. Moc wrażeń, mnóstwo emocji, sympatycznych spotkań, rozmów z przechodniami. To miasto, które wydaje się nigdy nie zasypia, oddane jest do naszej dyspozycji. Główna arteria w połowie zablokowana. Na czas przejazdów przez miasto i wyścigów wyłączane są z ruchu kolejne ulice. Nasze kaczuszki zwracają uwagę. To rzadkość. Wszyscy je podziwiają, fotografują się przy nich, filmują. We Lwowie, jak udało mi się ustalić, nie ma zabytkowych Citroënów, ale kiedyś był tu jeden 2CV. Być może dowiem się o nim trochę więcej. Wydaje mi się, że nasz 2CV nigdy jeszcze nie został uwieczniony w tak krótkim czasie tak wiele razy. Myślę, że zdjęcia należałoby liczyć w tysiącach. Auta pozostają na głównej ulicy nawet na noc.

Citroën deux chevaux wymawiają tu pięknie ze wschodnim akcentem, miękko i śpiewnie. W Grand Prix starują załogi z wielu krajów. Ukrainy, Polski, Litwy, Białorusi, Rosji, Szwajcarii (załoga szwajcarsko-ukraińska). Załogi z Litwy to członkowie Lietuvos Vabalų Klubas http://www.vabalai.lt/ , miłośnicy garbusów. Jednak nie jest tak, jak wcześniej pisałem. Część pojazdów wraca z wyprawy na Krym http://www.vabalai.lt/index.php?option=com_content&task=view&id=76&Itemid=141 i tu spotyka się z grupą, która przyjechała z nami.

Tu skrzyżowały się także inne szlaki. Powitaliśmy ekipę Raju Pekin – Paryż 2013. http://klasyki.auto-swiat.pl/1-rajd-pekin-paryz-2013-udzialem-polskiej-zalogi . Tu też świętowali członkowie Klubu ZAZ Kozak, współorganizatora imprezy. Miłośnicy Zaporożców.

Ach! Zwróćcie jeszcze uwagę na klamkę klapy pięknej Tatry.

Czym charakteryzuje się ruch uliczny we Lwowie? Oprócz nieustających dźwięków klaksonów w godzinach szczytu, pełno starszych samochodów. Po prostu bezustanny Drive it Day. Jeszcze tylko kilka zdjęć. Autobus, to wyremontowany przez tutejszą Lwowską Fabrykę Autobusów LAZ 697M Turist z 1970 roku, znany jako Lviv.

Pozdrawiamy!

Za rok jedziemy jak nic!!!!!!!!!!!!!!

Ależ zazdroszczę, byłem we Lwowie kilka lat temu i wspominam tą wyprawę przemiło. Przede wszystkim urzekli mnie ci niesamowicie pozytywni ludzie, którzy są mają tyle sympatii do Polaków. I było to widać dosłownie na każdym kroku, szczególnie nocą w knajpach
A pamiętam jak przed wyjazdem wiele osób pytało po co nam tam jechać, że zapewne nas pobiją, wytną nerki, a już na pewno okradną. Stereotypy jednak są strasznie wbite w niektóre głowy...

Czy to jest impreza cykliczna? Na jakiej zasadzie można dołączyć do takiego rajdu? Trzeba być członkiem jakiegoś klubu?

Za rok chcę jechać KONIECZNIE, daj proszę znać jak tylko pojawi się jakieś info o takim wyjeździe na 2014r.

Byłem chętny z Kubą, ale Noel nas nie wziął. Trzeba napisać zażalenie.

Leopolis Grand Prix to jednak przede wszystkim wyścig! Specyficzny wyścig, ze specyficznym regulaminem, ale mimo wszystko wyścig - więc teraz parę fotek z wyścigu...

Trasa dokładnie ta sama, na której odbywał się ten wyścig w latach trzydziestych ubiegłego wieku - no może tylko nawierzchnia trochę bardziej sfatygowana...
Atmosfera wyścigu - myślę, że wcale nie gorsza...
Przyjęcie uczestników - sądzę, że z równie wielkimi honorami...