Tour de Lublin

Domknięcie sezonu to dopiero nazwa na następny meeting. A tak na serio to jest myśl, aby się spotkać, tylko kiedy?

Prawie nie jadam kiełbasy, będzie wszystko dla Ciebie. Skąd wiedziałeś. Pomysł na spotkanie w drodze wyśmienity. Plenery jesienne coraz lepsze.

Przecież zostały nam soboty i niedziele. Nie trzeba wiele, żeby się skrzyknąć i spotkać na kawie. Mam do Was trochę daleko, ale kończy mi się w pracy nawał pracy, więc...

Mało tego, ciągle słyszę utyskiwania osób z północy i zachodu Polski: ”ale super spotkanie”, zapraszamy! Możemy nieco do Was wyjechać, to nie problem.

Przejazd trasą Biłgoraj - Frampol . Zwycięży ten, komu zostanie więcej kół w samochodzie. A tak poważnie, jestem zaaaaaaaaaaaa!

Dla mnie najlepiej jest najbliżej Lublinie ale jak się nie da to wypośrodkujcie miejsce spotkania, bo ja mam trochę ponad 100 do Lublina, a kaczka zaczyna płatać mi figle. Ale jestem otwarty

Możemy ustalić jakiś luźny termin. Monitorować prognozy pogody ( to niestety o tej porze roku konieczne) i bez zobowiązań wyskoczyć gdzieś w Polskę. Musimy ćwiczyć przed Rumunią. Pamiętajcie.

Trzeba jej jazdy, to przestanie płatać te figle.

Wracałem już z Lublina w nocy: deszcz, brak wycieraczek, wypadające sworznie. Dało się :)

W kaczce zdarzyć się może wszystko, zawsze.
Na szczęście w naszym kraju jest wiele wspaniałych, bezinteresownych, chętnych do pomocy osób.