Legendy Motoryzacji 2005

Zrobiliśmy w 2005 na prośbę Patryka Mikiciuka warszawskie spotkanie kaczkowe, mające na celu nakręcenie odcinka o 2CV.
Ale trzeba przyznać, że zabawa była przednia. Co widać na właśnie przegranych przezemnie z VHSu materiałach.
Przy okazji dołączyłem do nich kopię programu, który Yuotube kazał mi swego czasu zdjąć ze względu na prawa autorskie do mojej gęby, których ich znaniem nie mam. Może mają rację.
W kazdym razie powstał przez to długi i (chyba) fajny materiał.

Uralu: Na tym filmie są ujęcia z ostatniej jazdy niebieskiej kaczki na twoim silniku (potem na krótko dostała inny silnik)

https://

Znakomite! Miło popatrzeć. Kuba, poszukaj jeszcze ścieżki dźwiękowej. Widzę dwie kaczuszki, które znam z forum. Inne może uległy metamorfozom. Będziecie mieli co liczyć na wiosnę w Warszawie.

Kubuś! Poszukaj jeszcze czegoś w szufladach. :) Chętnie pooglądamy.

A co jest ze ścieżką dźwiękową nie tak?

Jesli chodzi o archiwa, to dużo ich juz nie mam, ale3 jeszcze coś się znajedzie, chociaż nieco mniej kaczkowe:

https://

cyt . ujęcia z ostatniej jazdy niebieskiej kaczki .

Bardzo cenne materiały archiwalne. Cyranka bardzo dobrze daje sobie radę na drodze dwupasmowej jak i w parku pozując do zdjęć i filmu. Silniczek jeszcze pracował wyśmienicie. Nie daje się odjechać w ruchu ulicznym.

Same skarby! Mnóstwo znajomych osób i aut. Pierwszy film zaczyna się sceną z BMW 315-1/III Sport z 1934 roku - samochodem wyprodukowanym chyba w 242 egzemplarzach, z nadwoziem z aluminium - stanowiącym własność Jana Milczka z Kozubszczyzny, później DS Break Konrada Majkowskiego, Ford T Tomka Skrzelińskiego, Wiktor Paul na swojej szalejącej trójkołowej maszynie... Dalej także sporo niespodzianek. Z poprzednich właścicieli aut szczęśliwie nie znam Józefa Cyrankiewicza. :) Dobrze, że filmy z dźwiękiem. W zimie brak gwizdów silników chłodzonych powietrzem. :)

Na drugim też rewelacje. No i Kuba wywoływany na podium. I zachwyty nad 2CV.

Miło pooglądać i posłuchać. Dzięki Kuba! :)

A wszędzie w tle wiśniowa kaczka i głos (a czasem nawet osoba) jej twórcy (świętej pamięci) Marka Kiliana (czapka i broda)
Uralu. Ten silniczek był już wtedy nie w pełni mocny, więc czasami słychać, że brakowało mu obrotów do utrzymania czwartego biegu. Post factum doszliśmy do wniosku, że winę ponosiła za to padająca powoli wiekowa cewka.

P.S. Jesli nie byliście na ”autosacrum” w pierwszą niedzielę maja w muzeum w Otrębusach i w kościele Automobilowym w Podkowie Leśnej, to przynajmniej raz warto być. Raz, bo od kiedy pamiętam to impreza była raz chuczniejsza, raz mniej ale zawsze identyczna.

No to w ramach porządkowania archiwaliów w ruchomych obrazkach jeszcze dwa kawałki:

Przejażdżka w pełni oryginalnym i baaardzo starym kurołapem, na któą udało mi się załapać podczas zlotu kaczkowego na słowacji w 2011. Jak widać bariera językowa nie jest przesadna :)

https://

Oraz wywiad zrobiony przez naszego kaczkwoego kolegę, radiowca, (pozdrawiamy cię Tomek) z okazji 60 lecia produkcji, niestety nie poszedł...

https://

Kuba i Zloek! Super wywiad! Pasjonaci z sercem, oby wszyscy byli tacy jak Wy w tej materii