Witam wszystkich.

Witam wszystkich, parę miesięcy temu kupiłem 2cv w wersji Charleston niestety auto jest trochę skorodowane. Długo zastanawiałem sie co z tą kaczką zrobić i jeszcze do końca nie wiem może sprzedam,ale parę tygodni kupiłem we Francji dwie kaczki stały w garażu przez kilkanaście lat.Jedno auto jest z 1979 roku i jest w ładnym stanie, ale będę go całego remontował, nie długo założę odpowiedni temat. Drugie jest z 1956 roku które wystawiłem na sprzedaż http://www.ebay.pl/itm/CITROEN-2cv-AZ-1956-/111279574343?pt=LH_DefaultDomain_212&hash=item19e8c78d47&_uhb=1.
Pozdrawiam wszystkich.

Witam właściciela trzech ślicznotek. :) Piękne! I dwie z pięknymi francuskimi blachami. Rocznik 1979! Tak jak mojej lawendowej kaczuszki. :) Czy z hamulcami (spowalniaczami) bębnowymi? Warto skupić się na jednej i przed wakacjami przygotować do bezpiecznych wojaży. Gratuluje kolekcji. :D

Witam.
Grat-uluję znaleziska kaczki z lat 50.
Choć ta jest akurat mocno poprzerabiana.
Ciekawe czy znajdzie nowego własciciela w Polsce?
Los użytkownika kaczek z lat 50 i 60 bywa ciężki.
Jeśli ktoś ją łyknie, służę pomocą w renowacji.
Lubię lata 50. Wiecie :).

Na szczęście są również Charlestony i kaczki z lat 80, z którymi jest już łatwiej.
A tego Charlestona z numerami WRI ja znam, dość dobrze widywałem go kilka razy na zlotach, ostatni raz około 2000 r. Jeździł we Wrocławiu, miał go niejaki Jarek W.

O ile się nie mylę widać go na tym filmie:
05,32

https://

Witamy, witamy. Jesteś właścicielem ’Klucza Kaczek” ..... pozazdrościć . Zachowując trzy , z pewnością zawsze jedna będzie sprawna

Witaj w gronie kaczkowiczów, wchodzisz ostro całym stadem

Tak mi nie daje spokoju, ta kaczuszka z ogłoszenia.
Przyjąłem, oglądając zdjęcia w ogłoszeniu, że to trzecie boczne okienko to czyjaś ”radosna twórczość” wypiłowana w ramach ”unowoczesniania” auta bo widać, że profil jest nieco inny, niż w większości kaczek ”oszklonych”. Ponadto, okienko nie jest ”wgłębione”, zwrócono mi jednak uwagę, że poza macierzystymi fabrykami we francji, robiono i takie kaczki.
Przbuszowałem internet i widze pewnie podobieństwo do AZL3 fabrykowaną w Belgii.
Co o tym myślicie?
Belgijka?

No, wszystko, zaczyna układać się w spójną całość.
Patrzcie na ten dopisek na ”dodatkowej” tabliczce znamionowej.
”Bl”
To prawdopodobnie właśnie wytwórnia Belgijska.
Czy Belgowie robili także stałe dachy?
To byłoby do nich podobne.
Jelsi tak, to może być jednak żadszy kąsek niż początkowo sprawiał wrażenie.

Na niezastąpionej stronie Cats-citroen są numeracje kaczek produkowanych w Belgii.
Niestety są w nichb bhraki, zwłaszcza pod koniec produkcji.
Ale stawiałbym własnie to koniec produkcji 2CV w Belgii, konkretnire na 1961. Kiedy to numery 2CV AZ startowały od 110 000, ale nie ma danych na jakim numerze się kończyły.
Chociaż , cholera za dużo by ich by coś było, gdyby miały dociągnąć do 273 000
Stawiam na ten, ze względu na maskę ”po lifcie”, Inne roczniki miały (według Catsa) inne oznaczenia numerowe.
Czy jesteś pewien tego rocznika, który jest w ogłoszeniu, skoro nie ma do niego dokumentów?
Zachęcam do dlaszych badań własnych.
http://www.cats-citroen.net/citroen_2cv/2cv_history_belgian.html

Kuba - chyba musimy Ci przyznać tytuł Doktora Kaczkowej Arheologi