2cv -spacerek po okolicy :) filipa77

No właśnie wszedłem do domu...objechałem dziś moje okolice znów Gąsawka, Chomiąża lasami Nadleśnictwo Gołąbki i przez Dąbrowę wracam do Mogilna i zamyka się przejazd kolejowy.No zatrzymałem się :-) pociąg przejechał, łapię dźwignię biegów i jeb!Wyszła na metr i spadła...Otwieram machę i łącznik rozłączony,bolec lezał na skrzyni ale zawleczzki.....ni...do domu na szczęście blisko i jak na złość kawałka drutu przy drodze lub spinki...zero...wypiąłem z tylnego fotela klamrę naciągu oparcia,jakoś założyłem i przypiąłem opaską samozaciskową...no i w domu naprawiłem spinaczem ;-)Prowizorka najlepsza ;-)Nie no jutro coś poszukam i poprawię...i jak tu bez drutu jezdzić? ;-)

Już wyobrażam sobie Twoją minę . Wtedy nie było Ci do śmiechu, ale z czasem zdarzenie przybierze formę anegdotki i bedzie wesoło

wyobraź sobie chodzacego człowieka na poboczu raz z lewej raz z prawej z głową skierowaną w dół...:-)przejechało z 50 samochodów obok mnie i nikt sie ku...nie zapytał...czy może spinki Pan szuka?

Jak do domu było niedaleko, to trzeba było wrzucić dwójkę, odpalić z gazem bez sprzęgła i... w drogę. Przy elastyczności silnika kaczki spokojnie da się jeździć na jednym biegu.

to jak nożem po szybie co piszesz...;-)ale cos w tym jest...wracaliśmy chyba z Louny ze zlotu i padła skrzynia w pick upie i mielismy tylko 3 bieg...dziurawy tłumnik...ruszanie z 3 na swiatłach...wojna to mało...ale kurde szło jechać...na trasie 90 jej trzymaliśmy ;-)