Classicauto

Zupełnie mi z głowy wypadło. Wczoraj na trasie kupiłem najnowszy numer Classicauto (75/2012). A tam do cennika pojazdów klasycznych dodano omówienie o sytuacji rynkowej kaczuszek i bogini. Jest także artykuł o wydłużonym DS służącym niegdyś do przewozu prasy i o jego modelu dostępnym w gazetowej serii DS Collection.

Jednym słowem - trzy w jednym.

Cennik Classicauto to fajna rzecz, tylko przez niektórych sprzedawców jest nadinterpretowany i byle złoma o wartości liczonej w groszach na kg, taki ktoś chce sprzedać za 5000zł bo ”panie w gazecie ja czytoł, to dla koneserwa i pasjonatyka, jedyny taki w kraju, idealny do remontu, zobacz pan jakie ja zdjęcia wydrukował jak on może po remoncie wyglondać, ja nic nie opuszczę, prędzej zezłomuje niż za 500zł oddam!”.

Stan zły cytując z Classicauto: ”Pojazd mocno wyeksploatowany lub wielokrotnie, nieumiejętnie remontowany. Do kapitalnego remontu - porusza się o własnych siłach, ale jazda nim nie należy do bezpiecznych ani przyjemnych. Brakuje mu cennych detali, które zostały zastąpione elementami z nowszych modeli lub ich po prostu nie ma. Posiada wiele ognisko korozji, a jego oryginalność pozostawia wiele do życzenia.”
W takim opisie widać totalnego trupa a nie 2CVkę wartą 4000zł.
W taki opis pasuje np. taka: złamana, przegnita rama wymagająca wymiany, podziurawiony lub podarty dach, przeżarta podłoga i zgnite progi oraz pordzewiałe typowe miejsca, podarta tapicerka z sypiącą gąbką, buda przyspawana do ramy bo już ktoś kiedyś coś naprawiał, brak grilla, i drobnicy ze środka, silnik odpala ale ma mocy tyle co kosiarka z tesco, gazując maksymalnie uda się wjechać na lawetę zanim gaźnik się zaleje i padnie.
Dałby ktoś z was za to 4000zł, biorąc pod uwagę, że to zwykła 2CV6 z lat 80tych a nie żaden dużo starszy rarytas?

Przykładowa ta kaczka: http://allegro.pl/citroen-2cv-6-charleston-i2803826877.html
- zarejestrowana
- ubezpieczona
- kompletna
- dużo dodatkowych części i gadżetów

Gdyby tak odjąć dodatki, to mamy 4000zł a już na oko jej stan w porównaniu z opisem stanu złego to niebo a ziemia.

Wszystkie cenniki aut używanych ( kilku, kilkunastoletnich,zabytkowych) są w ogóle oderwane od rzeczywistości. Przy zakupie należy się kierować zdrowym rozsądkiem oraz stanem technicznym, a nie np. rocznikiem, który chyba tylko w naszym kraju ma tak ogromne znaczenie i wpływ na cenę.

Na okładce majowego Classicauto trzy małe DSy jako zapowiedź tekstu o Techno Classica Essen. Ale w tekście tylko malutka wzmianka o Citroënach. Bez zdjęć. Za to są inne ciekawe teksty. O polskich pikapach, Cadillacu Piłsudskiego oraz o blaszanym Citroënie BL zrobionym z puszek gdzieś w Afryce. Ładne zdjęcia beelki.

W czerwcowym Classicauto czterostronnicowy artykuł o furgonie 2CV AU !

W numerze sierpniowym (83) relacja z Locomotion en Fête na lotnisku Cerny pod Paryżem, a w niej zdjęcie aut na pedały. Widać na nim także zielone 2CV.

W kioskach majowy numer Classicauto, a w nim: Citroën - Co nowego w Conservatoire. Także, wśród wieści z Essen, zdjęcie i notka o Citroënie Ami 6 w oryginalnym stanie za 55 000 €! Nadto muszę napisać - choć rzecz nie o cytrynkach - o tekście mojego młodszego kolegi z Gdyni, Łukasza Stadnika, o uskrzydlonym Mercedesie 190. :) Ciekawy i kompetentnie napisany tekst.