Autosacrum 2011

To w calosci byl dzien cudownych cudow. Ranek zaczal sie rzeskim chlodkiem, ale bylo i sporo optymistycznego sloneczka zza chmur. Tuz po wyjezdzie z garazu, na zlot kaczek przy Alejach, natknalem sie na szara kaczuszke , trabnalem pozdrawiajac i jechalem za nia.Jakims cudem jechala ta sama trasa,az do m.p.Jak sie okazalo byl to ”krzys’,a za chwile okazalo sie jeszcze, ze mieszkamy o kilkanascie! metrow od siebie. Ze ”kryptek” sie nie spoznil,to nie zaliczamy do cudow. Poturlalismy sie majestatycznie do Otrebus. Minelo nas pedem kilka bolidow, a to Maluch, Warczyburg z nalepka ”DDR”,kopcaca tradycyjnie i niemilosiernie -Skarpeta ”de LuX”. Kuba-s przybyl na zlot ”per pedes”. Zapomnialem zapytac Go ,- dlaczego oszczedza woz.Poswiecilismy sie. Po tym ”kryptek” i ”krzys” pojechali w rajdzie sw. Krzysztofa. Ja ,Szaya,Walek i kilku jeszcze znajomych,nie mogac czekac, az swintuch sie przypiecze, podjechalismy do pobliskiej stadniny gdzie prezesuje moj kolega. To jest rowniez grupa rekonstrukcyjna II Pulku Ulanow Grochowskich,b.cenna,piekna i ciekawa inicjatywa. Spiewamy im: ”ulan krotki ,a chu...dlugi, to jest pulk ulanow drugi”. Uzupelnilismy poziomy LHM-u. Poprawili herbatka i przekasili doskonala /POLECAM!/ goloneczka.Wrocilismy do muzeum. Juz bylo po rajdzie. Dowiedzialem sie tylko, ze kaczkomaniakom poszlo niezle. Zaczal lac cholerny deszcz, a zaraz sypac i snieg. Wyrwalem w strone garazu i cieplych,suchych kapci. Jest O.K.,-zyje i nie mam nawet kataru. Bylo doskonale. Dzieki ,koledzy z rodziny.

Dzięki za wspólną zabawę, miło było poznać Rosikona na żywo.

Zapomniałem dodać, że pojawiła sie też znana niektórym kaczka z charakterystycznymi 2 łbami końskimi na tylnej klapie. Niedawno zmieniła właściciela, a nowy nosi się z zamiarem remontu.

Również dzięki dla Rosikona, Krzysia z załogą, Kuby i Andrzeja za wspólną zabawę. Rosikon, byłeś bardziej punktualny niż ja ....gratuluję.
Jeszcze kilka fotek

Kryptku. I ja jeszcze raz dziekuje za b. mile spotkanie. Wzorowa kooperacje na trasie. Troszke zaluje, ze nie pojechalem w rajdzie,bo razem moglibysmy wiecej. Nastepnym razem. a, ze bylem punktualniejszy/ To tez z powodu cudu. Nie wiem czemu tegoz dnia nie rozkopali,a przynajmniej nie zamkneli,nawet bez przyczyny, jednego z tuneli. Ze w ostatniej chwili,,kiedy zegar zaczyna jakby przyspieszac, pokazuja mi sie przed oczami slynne dechy ZDiM na kobylkach w bialo-czerwone,krzywe paski.

Jest ciekawa relacja ze zdjęciami na Stadzie Baranów.

Koledzy motoentuzjaści polecam również filmiki, które pojawiły się na youtube. Zwłaszcza ciekawie prezentuje się film autorstwa niejakiego slipo. Kaczki prezentują się w drugiej części gdzieś około 4:12. Pozdrawiam.