Plan na 2011

Uralu masz rację. Wszystkie zloty są fajne. Zawsze coś ciekawego można usłyszeć, podpatrzyć. A czy będziemy się dobrze bawić... to zależy od nas samych. Klimat kaczkowy jest specyficzny a i Kaczkowicze tacy są.

hmmm w sumie racja, wiek nie powinien mieć znaczenia

na traperskim też były różne wieki:) Zawsze były różne wieki i nie ma to znaczenia.
Mi się znakomicie z Bogdanem taplało w błocie w Czerwińsku :)

a z tym co za dużo to już indywidualna sprawa, trzeba się pilnować :) (zbiornik LHM ma taką kreskę MAX)

Nie wiem, jak to wytłumaczyć, może po prostu niektórzy z nas wtedy w Chomiązy nie potrafili się odnaleźć, ale był to też ( dla niektórych) pierwszy raz, może trzeba nawiązać dalsze kontakty.

I oczywiście, musimy tu rozdzielić zloty jeśli chodzi o zwiedzanie nowych miejsc a poznawanie ludzi i wymianą doświadczeń, to drugie jest święte i nie podlega dyskusji.


Nie wykluczam, że może wpadnę na jeden dzień.

Jasne wpadnij z pozytywna energią, a ewentualne uprzedzenia zostaw w garażu w Wilanowie. Tam jest takie pomieszczenie na rower

Jankiel, powiedz co na ”traperskim” twoim zdaniem było nie tak... Inna sprawa, że mówiąc traperski, cały czas wielu z nas myśli nie Czerwińskiem tylko Wirginią na której klimat był po prostu obłędny.
Nie do opisania.

Fajnie że pojawiła sie dyskusja na temat klimatów zlotowych
Pisząc poniższe...

Kurcze,ale poruszyłem temat-aż komp nie nadąża przyjmować nowych wpisow.Może niepotrzebnie.
Kuba-odpowiem Ci w Chomiąży-ponoć się wybierasz.Termin mi nie pasuje,ale nie sposób opuścić takiej imprezki.

Jankiel, chcemy wiedzieć wszyscy:)
Moje odczucie na temat zlotów ”mniej dynamicznych”, bardziej stacjonarnych jest następujące. Ten kto po raz pierwszy przyjedzie na taki zlot trudniej jest mu się odnaleźć. Pamiętam jak po raz pierwszy pojechałem na zlot ”Pałace i Dwory Mazowsza” było super, kolejny zlot to Urszulewo i nie czułem się tam najlepiej niewielka część Pałacowej ekipy się pojawiła. Od kiedy znam wielu ludzi z środowiska 2CV polubiłem i te stacjonarne zloty.