Witam, ciężko było znaleźć to forum :)

Jestem Kuba i już od dwóch lat walczę z kaczką, którą kiedyś jeździł mój ojciec :P (działam w wakacje!)
Nadal nie wszystko działa, przydałoby się lakierowanie, ale jest coraz lepiej :)
Bardzo mnie cieszy, że wreszcie udało mi się znaleźć forum złożone z miłośników tego pięknego i wdzięcznego samochodu :P

Pozdrawiam serdecznie. Miło, że ktoś trafia na to forum, i że zaczyna ono żyć ”własnym życiem”. Jeśli potrzebna by była jakaś pomoc, czy to rzeczowa czy to merytoryczna nie krępuj się, pomagamy z ochotą.

kuba-s

A skąd Ty jesteś, Kuba IIoki?
Pytam, bo zdecydowanie najtrudniejsza jest SAMOTNA walka. A z treści Twojego wpisu wnioskuję, że nie masz żadnego BEZPOSREDNIEGO kontaktu z żadnym innym kaczkocholikiem ?
....eecchhh.... czemu nie odnalazłes naszego forum tydzień wcześniej...
Widzisz po fotach, jaka impra Cię ominęła.... ?.... :p

Jestem z Wrocławia :P
Jeździ tu kilka kaczek, ale żadnego z kierowców nie znam i jedyne co mogę zrobić to pozazdrościć im ładnego lakieru :D oj tak, samotność mi doskwiera, kaczkę mam po ojcu, który już dawno utracił swoją pasję. Autko stało jakieś 7-8 lat na dworze :( Całe szczęście pomaga mi mój dziadek-złota rączka :D

hehe imprezy i zloty kaczkowe - zawsze o tym marzyłem :)

witamy:)

ja tez marzylem o zlocie tak jak ty:)

zobaczysz bedzie jeszcze duzo fajnych zlotow i poznasz bardzo fajnych ludzi:) bedzie coraz lepiej:)

Witam nowego kaczkocholika!!!
Też mam żółtą kaczkę i też jej muszę poprawić lakier to już dwie wspólne cechy! No no ciekawe co bedzie dalej! ;D pokaż więcej fotek swojej kaczuchy!!! :)

Pozdrawiam

Było nas kiedyś we Wrocławiu trochę. Jeszcze w latach 90. Myślę że znajdę nawet jeden czy drugi adres ... Może komuś jeszcze coś zostało po kaczkach, albo znajdzie się ktoś kto je lepiej zna. Ale od wielu lat nie ma we Wrocławiu nikogo, kto by dbał o nasze interesy grupowe.
Acz słyszałem ostatnio pogłoskę, że na dolnym śląsku działa jakiś klub 2CV. Może się zobaczymy jak będziemy jechać do czech? Przez Wrocław.

Jest taki Pan Jarek, znajomy mojego ojca, ale zdaje się, że on też już nie ma czasu na kaczuchy. Nie wiem, może ktoś się jeszcze uaktywni?

doriss1 u mnie to niestety nie do poprawek tylko całkiem nowy lakier trzeba :P
działam dalej, nie poddaję się, wydaję wszystkie pieniądze - musi w końcu jeździć! :D