Ostrzeżenie - ramy ”Ural” |
||||||||||||||||
2cvclub › CO NOWEGO NA FORUM? › Książka skarg i zażale... › Ostrzeżenie - ramy ”Ural” | ||||||||||||||||
|
Dodany: 2012-04-01, 19:58:56
Witam,
|
![]() |
(rozmiar: 266.35 KB, pobrań: 113) | Pobierz |
---|---|---|
![]() |
(rozmiar: 293.5 KB, pobrań: 113) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 186.05 KB, pobrań: 105) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 268.43 KB, pobrań: 108) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 274.55 KB, pobrań: 95) | Pobierz |
Saurus... dobrze, że temat powstał bo w podobny sposób powstają ramy przynajmniej w kilku miejscach.
Sam mam podobną ramę ale z Mogilna. Też nie otrzymałem rachunku i jestem w pełni świadomy sposobu jej produkcji i braku homologacji czy badań. Nie dotarłem jeszcze do końcowego etapu montażu kaczki aby wypowiadać się w podobny sposób ale wiem, że ceny tych ram nie są wysokie więc nie będę miał do nikogo żadnego żalu jeśli rama nie będzie idealna. Sam bym lepiej ramy nie wyprodukował więc na takową się zdecydowałem.
W 2cv urwanie amortyzatora przy normalnej jezdzie nie powinno wpływać na bezpieczeństwo. W Twoim wypadku przy mocowniu amortyzatora albo zawiódł materiał albo Twój patent z podłkładkami. Jeśli się wyginało przy dokręcaniu to można było się spodziewać ”efektu”...
W ramie z Mogilna mocownania amortyzatorów rozwiązane jest identycznie jak w oryginale - czyli wkręcane oryginalne śruby mocujące amory (mam taki gwintownik jeśli ktoś potrzebuje).
Mam ramę z Kozienic też tzw samoróbka. Tylko, że ”producent” wykonuje ramy na czymś w rodzaju stołu montażowego. Dzięki czemu trzyma wymiary. Według mojej wiedzy w Kozienicach powstały jedne z pierwszych ram samoróbek, są sprawdzone, pierwszy użytkownicy jeżdżą na tych ramach kilkanaście lat. Co do ram Urala czy tych z mogilna nie mogę się odnieść ponieważ nie miałem do czynienia. Saurus nie wspomniałeś o zaletach tej ramy jak np. cena.
Gdybym znał te wady, wolałbym dopłacić do pełnowartościowego produktu te 500-700 zł. A kto mi teraz zwróci koszty naprawy? Nikt. Trzeba przeprojektować i wykonać nowe mocowania amortyzatorów, bo prędzej czy później pozostałe w tej formie też szlag trafi.
Podkładki były tam po to, żeby amortyzator biegł chociaż w miarę równolegle do ramy a nie schodził krzywo do wewnątrz.
Nie mówiąc o nerwach i czasie związanych z problemami ze spasowaniem całego przodu czy tylnego zderzaka, gdzie nowe mocowania też pochłoną swoją kasę.
Oprócz tego mocowanie dźwigni hamulca ręcznego jest zbyt blisko skrzyni biegów. Musiałem zeszlifować część obudowy tej dźwigni a teraz po zmontowaniu niemożliwe jest np. odłączenie linki prędkościomierza.
Typowe zmęczenie materiału. Źle dobrany materiał na szpilkę mocującą amortyzator.
W mojej ramie zastosowałem oryginalne mocowania i wsporniki które raczej nie ulegają korozji. Rama była robiona na wzór oryginalnych ramy. W trakcie prac dotarłem do rysunku ramy z wymiarami (na forum). Tył okazał się za nisko w stosunku do ramy zdemontowanej, ostatecznie wymiary zostały skorygowane zgodnie z rysunkiem.
Tył spasował idealnie, przekładnia kierownicza trafiła dokładnie w środek otworu w podłodze. Odległość belka/ wspornik skrzyni biegów tył a poprzeczka przednia mimo zgodności z rysunkiem okazała się za mała około 15 mm. Musze to poprawić przy najbliższej okazji.
![]() |
(rozmiar: 317.06 KB, pobrań: 140) | Pobierz |
---|---|---|
![]() |
(rozmiar: 264.5 KB, pobrań: 116) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 353.1 KB, pobrań: 112) | Pobierz |
Owszem materiał uległ przyspieszonemu zmęczeniu, ponieważ cykliczne naprężenia były zbyt duże (nie zagłębiająć się tutaj w temat naprężeń zmęczeniowych - to że się od razu nie urwie nie znaczy, że będzie długo pracować), ale to przede wszystkim wada konstrukcyjna, tego zginania można było uniknąć.
Naprawiając to mocowanie odcinek śruby będzie jak najkrótrszy, tj. amortyzator będzie przylegał do masywniejszej części mocowania a nie ”wisiał na śrubie”, do tego śruby klasy 12.9
Wyszła Ci bardzo elegancka rama.
Kurcze...już te pierwsze zdjęcia z podkładkami mi się nie podobały. Mocowanie amorka...bez komentarza.
Saurusie cóż mogę Ci napisać na pocieszenie? Co Cię nie zabije to Cię wzmocni...i Twoją Kaczuchę też. Myślę, że teraz to już może być tylko lepiej.
Dzięki.
Istotą tego mocowania jest gruba tuleja do której jest dociśnięty amortyzator, szpilka nie jest zginana, amortyzator jet równolegle , a siły działają prostopadle do szpilki.
Jeszcze zdjęcia. Wykorzystane oryginalne wsporniki i mocowania (te nieskorodowane).
![]() |
(rozmiar: 490.37 KB, pobrań: 115) | Pobierz |
---|---|---|
![]() |
(rozmiar: 506.88 KB, pobrań: 127) | Pobierz |
Coś sie spierdoliło ? ;) To normalne...!
”Pierwszą kaczkę robi się dla wroga, drugą dla przyjaciela a trzecią dla siebie ;)”
Eeee... a może jednak to chodziło o ”budowanie domów” ? ;) nie pamiętam.