RAJD TURYSTYCZNY ”SZLAKIEM DON KACZOTA”

Hej. Ja jako nowy posiadacz 2CV i uczestnik tego forum, żądny informacji, porównań i dobrych porad jak najbardziej piszę się na termin 10-12 sierpnia. Jak coś się wyklaruje to napiszcie tylko gdzie, komu, ile i jak no i oczywiście jak kaczka pozwoli - jestem :)

Domyślam się że organizatorzy po ostatnim kiepskim nastawieniu uczestników nie są juz tak chętni .. ale czy naprawdę nikt więcej naprawdę nie jest chętny aby spędzić jakiś weekend wspólnie...?
Wiele nie potrzeba: trochę kasy na paliwo, kawałek namiotu i dobry humor :)

Chętni to jesteśmy, jednak przez te wakacje ja osobiście jestem tak zawalony pracą, że nie dam rady wykonać NIC.
Składam więc wszelką organizacje tego sezonu w wasze ręce.
Bierzcie, i na zdrowie.
Mam nadzieję, że przyszły sezon będzie lepszy.

Kuba, jeśli jest robota to i jakaś kasa też pewnie jest !
Niedziele są dniem wolnym od pracy.. a przy odrobinie samozaparcia sobota też może być wolna...
Myślę, że wielkiej organizacji nie potrzebujemy... każdy może zasmakować nieco biwakowych warunków.. do tego trochę spontaniczności, własnego pomysłu i może być miło.

Były też głosy z niektórych stron że Lublin to jednak odległe strony szczególnie dla tych z zachodniej Polski. Pewnie ostatnia frekwencja była po części z tego powodu. Fajnie by było się spotkać gdzieś bardziej w centrum kraju... ale Lublina i okolic absolutnie nie neguje.
Ostatni termin wypadł też w czasie innych imprez.

Kto jest jeszcze chętny !? ... brak ducha w narodzie ? czy co ? ;)

kryptek, zloek...co myślicie.. ?

Hej. Widzę że padło hasło o miejscu bliższym środka Polski. To może okolice Łodzi? Albo taka Łęczyca, 30 km od Łodzi. Atrakcji tu nie miara. W Łęcycy zamek królewski ze słynnym diabłem Borutą, pod Łęczycą Tum i archikolegiata, niedaleko Piątek (geograficzny środek Polski w ramach sprawiedliwości dla tych co mówią że mają za daleko :), około 20 km od Łęczycy ruiny zamku w Besiekierach z ciekawą legendą a dla bardziej wrażliwych historycznie muzeum w Chełmnie nad Nerem (dawny niemiecki obóz koncentracyjny dla ludności z okolic środkowej Polski). Jak widzicie atrakcji wiele, nawet za dużo jak na dwa weekendowe dni, ale za to jest w czym wybierać. Nawet jedna ciekawa myśl chodzi m ipo głowie ale to jeszcze zanim coś palnę najpierw potwierdzę gdzie trzeba.

Padło hasło gdzieś indziej, ale tam trzeba wszystko od początku organizować. Tu mamy już prawie gotowca i mocno sprawdzona trasę:). Osobiście odpowiada mi termin 17-19 sierpnia, ale u mnie jest to bardzo zmienne.

Prawie gotowiec - ale chyba jednak zawiedliśmy organizatorów bo jakoś cicho.... poczekamy a możę się doczekamy...

Może jednak oprócz DON KACZOTA warto coś szybkiego zorganizwoać w okolicach Lodzi ?
Tak jak wcześniej pisałem - niektórym niewiele potrzeba przy małym budżecie można postawic namiot na weekend a dla Tych którzy mają zasobniejszy portfel może jakieś domki na kempingu albo kwatery na 1 czy 2 noce się znajdą?

Do tego znaleść kilka ciekawych punktów w okolicy które można objechać i może być wesoło. Saurus, matthew, Lofikida.. co Wy na to ? Ja pomogę !

Mnie osobiście nie bawią zloty wysokobudżetowe z wielkimi balami i hotelami welogwiazdkowymi. Wole bardziej ”swojskie” i traperskie klimaty.

Jeśli o Łódź i okolice chodzi to planujemy małą imprezę dwudniową z ogniskiem i noclegiem pod namiotem, z pomocą Classic Cars Łódź. Szczegóły będziemy w stanie podać w poniedziałek, ale nie odpuszczałbym przez to Don Kaczota.

Słuchajcie, zawsze możemy spotkać sie u mnie na wsi. Podwórko śmiało pomieści kaczuszki wszystskich aktywnych na tym forum. Na namioty tez miejsca nie braknie a i dla bardziej wygodnickich jakieś wyrko się znajdzie. Chleba, ciepłej wody do mycia i wrzątku na kisiel :) starczy też dla wszystkich. Miejsce na ognicho jest a i w połowie sierpnia na pewno by się jakieś pole z rżyskiem znalazło do ”mini rajdu”. No i oczywiście można objechać atrakcje o których pisałem wcześniej. Nie nazywałbym tego zlotem ale powiedzmy dobrym spotkaniem integracyjnym :) Przemyślcie,

Troche kombinujecie, ale jak kto chce. Dla mnie sprawa wygląda następująco. Organizatorzy przygotowali Don Kaczota, zrobili trasę, przejechali ją. Poświecili swój czas. Pomagałem robić parę rajdów i wiem jak to jest. Właśnie ze względu na pracę jaką nasi koledzy zrobili i to, że rajd w pierwszej wersji nie wyszedł jak powinien (- winni uczestnicy, raczej ich brak), w jak najszerszym gronie powiniemy pokazać się na Don Kaczocie. Takie jest moje zdanie.
Poza tym ciekawy jestem tych okolic.