Widziałem kaczkę 2009

Z Leszkiem Ficenesem i Maćkiem Lichym oraz pozostałymi 14 osobami zakładaliśmy Klub Zabytkowych Mercedesów. Byłem najmłodszy z grupy, miałem zaledwie 19 lat. Później zakochałem się we włoskiej motoryzacji i kontakt się trochę urwał.

I popatrz, jaki ten świat mały!
Np. ”mój” Płock słynie też - corocznymi rajdami ”Mercedesem po Wiśle”, których pomysłodawcą, głównym realizatorem i odwiecznym Komandorem - jest Maciek Kulas (dla mnie prywatnie - serdeczny kompan od niejednych motoryzacyjnych /i nie tylko motoryzacyjnych/ ;) poczynań ...od ponad 30 już lat).
Obecnie mocno powiązany z autami spod znaku trójramiennej gwiazdy, niegdyś jednak - szczęśliwy (mniej lub bardziej) posiadacz co najmniej kilku kaczek oraz DS-a!

Zgadzam się w 100%. Po nitce do kłębka. Od słowa do słowa i okazuje się, że wszyscy w danym środowisku się znamy. Niemniej chciałbym zaznaczyć wyjątkowość więzi jaka łączy posiadaczy i sympatyków 2CV. Jestem i byłem członkiem kilku klubów zabytkowej motoryzacji, stąd takie moje przemyślenia oraz chęć posiadania Kaczki od dzieciństwa- od momentu, kiedy starszy brat przyniósł mi ”resoraka” 2CV z firmy matchbox. Pozdrawiam wszystkich.

Bo 2CV to ani prestiż, ani szybkość, ani komfort, ani jakaś specjalna klasa... A jednak ma to coś, wyjątkowego i... innego. Sprawiającego, że nie chcemy jeździć zabytkowym Jaguarem, Alfą, Mercem, Porsche, czy nawet DS-em, ale właśnie...
Próbując ten fenomen zdefiniować z grupą znajomych uknuliśmy określenie ”zadwacefałkowany”. Bo to trochę jak zamiłowanie, trochę jak jakaś choroba, trochę jak pasja, trochę... nie do końca właśnie wiadomo co to jest (!). Ale czy musimy to definiować? Czy nie możemy po prostu być zadwacefałakowanymi... Witaj w grupie @futro :))

To po prostu styl życia. :)

A wracając do Mecedesów, to gdy ostatni raz widziałem się z Maćkiem mówił coś o kolejnym aucie. Oczywiście wiadomo jakiej marki.

A może właśnie - ŁATWIEJ ?!
Dwa lata pod rząd - Maćkowe ”po Wiśle” wypadały w ten sam wekend, co nasze ”Traperskie” !
I to - w odległości kilku/kilkunastu kilometrów!

Świat się kurczy, a nasze dyskusje chadzają własnymi ścieżkami. Fantazyjnie odbiegają od głównych wątków.