Widziałem kaczkę 2012

Multipla, ale oczywiście ta pierwsza, jest wspaniała. :)

Widziałem dziś w Warszawie kaczkę, a właściwie ducha kaczuszki. Śmignęło mi przed południem na ul. Batorego, na tyłach Pola Mokotowskiego, żółte Renault Kangoo phase II (2003-2009). Od miejsca, w którym kończą się przednie drzwi schodziła linia odzwierciedlająca sylwetkę tyłu kaczuszki. Nadwozie nad nią pomalowane było na czarno. To był furgon i w miejscu trzeciego bocznego okna była blacha. W tym miejscu narysowana była trzecia boczna szyba kaczuszki. :) Nie widziałem rejestracji. Nie zdążyłem podnieść aparatu, zajęty byłem akurat wnukiem w wózku. Nie potrafię odtworzyć nawet pozostałych elementów rysunku na nadwoziu Kangoo. czy ktoś widział tego kangurka?

Po Warszawie jeździ codziennie sporo klasyków. Dziś najciekawszy to niewątpliwie GAZ 67, wiekowy łazik. Ale było też sporo innych. Najbardziej zaskoczyły mnie jednak trzy Cadillaki w miejscu, gdzie samochody nie bywają. Przy stawie na Polu Mokotowskim po południu. Przywiozły małego jubilata i jego gości. A temu stadku przewodniczył niejaki Szaya. :)

Dziękuje bardzo, ale
Niestety nie moja!!!
Od czasu do czasu można ją zobaczyć w Siedlcach.
A z moją, jak to bywa przy kapitalnym remoncie zawsze coś wychodzi nowego ale u mnie już prawie, prawie ... a więc może w przyszłym roku ”Otwarcie Dachów na Otwarcie Sezonu” będzie już gotowa (taki mam szczwany plan), chociaż wszystko się bardzo przeciąga ku mojemu niezadowoleniu.

Znam tą kaczkę ze słyszenia i ze zdjęć, jeździ nią mieszkający w Siedlcach francuz, związana jest z tym fajna anegdota:
Zadzwonił do mnie bo miał stłuczkę i ktoś mu zmasakrował przedni wahacz i błotnik, i przyjechał do mnie po ”pomoc”.
Ja właśnie wtedy rozmontowywałem moją wiśniową kaczkę, i miałem na zbyciu jej stare błotniki.
Kiedy zaprowadziłem go garażu gdzie stało z 10 błotników i pokazałem mu te moje wiśniowe, zakrzyknął: ”No pan to jest cudotwórca, nawet kolor mi pan dobrał właściwy”.

Ente aus berlin.