Kaczka Ducha ;)

No to zaczynamy...

Przenosimy się z działu powitań do działu opisów i opowieści o kaczątkach...

Tak wygląda w tej chwili. Przykryta na chwilę obecną plandeką, gdyż dach nie jest pierwszej świeżości, za to jest przewiewny. A obecna aura nie pomaga...

Auto kupiłem na aukcji ebay’a za niezbyt duże pieniądze. Sprzedający chyba nie wiedział co sprzedaje. Albo doskonale wiedział a ja się za niedługo dowiem co kupiłem :P W zestawie dostałem kaczkę, 2 zapasowe dachy (stan materiału tragiczny), drugi silnik i skrzynie biegów, 9 kółek z oponami, dodatkowy zestaw siedzeń i kilka innych gratów i plastyków. Może finalnie uda się z tego złożyć jedno porządne autko.

Według papierów i oznaczeń w komorze silnika (2233) samochód wyprodukowany 20 grudnia 1982 roku a pierwsza rejestracja 1984. Nie dotarłem jeszcze do silnika, ale jestem w trakcie.

Ktoś postanowił lekko zmienić wygląd oryginalnej kaczki i najpierw pomalował ją na jasno niebieski a potem na granatowy. Mój zamysł jest taki, że będzie powrót do czerwieni z kilkoma czarnymi wstawkami.

Poniżej zdjęcie jak auto wygląda i jak zamierzam je wykończyć.

Mimo kamuflażu koloru lakieru oraz braku dachu masz piękną Kaczuszkę. Gratuluję! Podczas renowacji życzę cierpliwości i miłych doznań!
ps. oby Twoja 2CV była rzeczywistym uczestnikiem ruchu drogowego a nie tylko duchemmmm

Rzeczywiście wygląda zdrowo. Jest co remontować przy tak dużych zapasach części. A malowanie jak kaczuszki raff2 http://2cvlublin.blogspot.com/

...”zamierzam je wykończyć. ” To brzmi groznie

Witam po krótkiej przerwie.

Prace naprawczo-restauracyjne trwają. Niestety zostałem okradziony z aparatu i laptopa, więc wczesnych zdjęć nie będzie.

Dzisiaj dokopałem się do podłogi. Wygląda znośnie dobrze. Nie ma dziur na wylot, rudej też za dużo nie widać.

Mam pytanie za 1 pkt. Iloma śrubami buda jest złączona z ramą?? odkręciłem 4 pod zaślepkami i dwie pod tylną kanapą i nawet buda nie drgnie. Zauważyłem, że jakiś domorosły mechanik-oprawca poucinał (!!!) łebki od kilku śrub występujących w przedziale osobowym... Czy one też były mocujące budę do ramy czy służyły do czegoś innego??

Postaram się wrzucić zdjęcia z obecnego stanu prac :)

Pozdro...

No więc, wszystkie śruby zaznaczone na czerwono - po jednej i po drugiej stronie poprzedni właściciel uwalił kątówką.

Co ciekawe mimo braku tych śrub i odkręceniu wszystkich pozostałych - buda ani drgnie, żeby zejść z ramy :). Mam nadzieję, że ten sam poprzedni właściciel nie wpadł na pomysł przyspawania budy do ramy tak na stałe... Jutro kaczka idzie ”na bok” razem z ramą i silnikiem i będziemy ją oglądać od spodu. Może nie będzie tak źle jak się wydaje teraz...

Jutro postaram się na bieżąco zdawać relacje co i jak :)