rejestracja kaczki na blachy ”zabytkowe” |
|||||||
2cvclub › TECHNIKA KACZKOWA › SOS ! › rejestracja kaczki na blachy ”zabytkowe” | |||||||
|
Dodany: 2009-08-24, 17:02:15
osobiście to najbardziej chciałbym zatrzymać oryginalne, stare czarnobiałe rejestracje francuskie, bo one wg mnie pasuja najbardziej do tego samochodu.. ale chyba sie nie da :(, chyba ze ktos zna sposob |
||||||
|
Dodany: 2009-09-09, 00:16:19
Dla mnie żółte tablice mają jedną wielką zaletę: Kasują wszelkiego rodzaju ”czepiactwo” głupich służb, na przeglądach diagnostów: ”a gdzie to ma numery, nie nie może mieć na tabliczce”
Ostatnio edytowany przez: 2cvclub, 2009-09-09 00:21:31
|
![]() |
(rozmiar: 265.06 KB, pobrań: 160) | Pobierz |
---|---|---|
![]() |
(rozmiar: 258.03 KB, pobrań: 151) | Pobierz |
Koledzy. Od 22 wrześnie 2009 zmienił się kodeks drogowy w którym to mowa, że pojazdy zabytkowe muszą przechodzić obowiązkowe, okresowe przeglądy techniczne.
To jakieś nieporozumienie ...
W takiej sytuacji nie widzę już żadnych plusów rejestracji auta na ”żółte blachy” :(
Doczytałem... Chyba jednak nie jest tak tragicznie.
Okazuje sie że przeglądy muszą posiadać pojazdy zabytkowe przeznaczone do zarobkowych celów transportowych.
A więć jeśli używamy zabytek tylko prywatnie to spimy spokojnie.
Koledzy na innych formach piszą jednak że jeśli jeżdzą do ślubów to będą musieli mieć co roku przeglądy.
Jest jeszcze jedna korzyśc z żółtych tablic.
Mianowicie w przypadku, gdy nasz saamochód zostanie skasowany w wypadku, w przypadku gdy posiadamy żółte tablice firma ubezpieczeniowa musi zwrócić kasę w pełnej wysokości. Np. ktoś zainwestował 15tys w remonty, odbajerował auto z 1970r i w przypadku gdy ma żółte tablice dostanie odszkodowanie ok. 15+ tys pln. Gdyby miał zwykłe białe, to dostałby ok. 1000-2000 pln, bo tyle jest wart użytkowy samochód z 1970r.
Osobiście znałem taki przypadek.
Przypuszczam, że trzeba by jednak udokumentować poniesione koszty?
Co o tym myślisz? Trzeba?
Niekoniecznie, bo można porównac z rynkową ceną takiego modelu w porównywalnym stanie. Zabytek ma to do siebie, że jest jedyny w swoim rodzaju. I firma musi CI zapłacić tyle, żebyś miał stan sprzed wypadku. Nie mogą Ci wliczyć amortyzacji części itp. bo przeciez Ty nie używasz samochodu do jazdy, tylko jest on obiektem Twojej miłości :):):)
W przypadku samochodu użytkowego sprawa jest jasna. Służy on do jeżdżenia. A więc jak miał 250tys km tzn. zuzył się w 90%. Nie musisz przecież kupić takiego samego modelu bo do jeżdżenia służą wszystkie, więc Ci naliczą ze średniej wartości a na pewno tak, żeby zapłacić jak najmniej.
Jak chcesz byc pewien trzeba zapytać kogoś z firmy ubezpieczeniowej. Ja znam przypadek Mini Morrisa (albo Forda z lat 70tych) gdzie wartość samych części włożonych przez właściciela przekroczyła 10tys. Po skasowaniu przez blondynke dostał ze 2 tys. Po odwołaniu podwyższyli mu nieco, ale nie była to nawet 1/3. Pozostał mu sąd. Być może coś by tam uzyskał, ale wcale niekoniecznie.
W wątku tym: http://2cvclub.frix.pl/post/150167
pisałem właśnie o tym jak to ubezpieczalnia wyliczyla mi w formularzu internetowym wartośc samochodu na 200 zł i to z VAT :)
Chory kraj...