Witam i proszę o pomoc !

Trzeba by wie zobzczyc w jakim stanie jest w nim blacharka. Wydaje sie byc swiezo malowany i nie wiadomo co sie kryje pod tym nowym lakierem.
Jestem uczulony z doswiadczenia na kupowanie swieżo pomalowanych aut.W praktyce oznacza to żywice, kilogramy szpachli,lakier i na sprzedaz.
Wolałbym auto lekko pordzewiałe,ale oryginalne.Wtedy wiem przynajmniej co mam i na co moge liczyc.
Tak robiłrm moje samochody, kosztował mnie blacharz i lakiernik ,ale jestem pewny ze samochody są dobrze zrobione.

Kaczka z Gdańska, ma przynajmniej realną cenę, w przeciwieństwie do ”niektórych” psujących opinię.... Wygląda na ”składaka”, który nigdy nie został skończony ani rozjeżdżony, a to może źle rokować, tzn, że będzie w nim duperel więcej niż włosów na głowie do zrobienia.

A zdecydowanie warta moim zdaniem zachodu jest ta:
Świetnie zrobiona, dobrze doinwestowana piękna i żadka. No ale droga...

http://www.allegro.pl/item869786509_citroen_2cv_2_cv_special.html

A jeśli chodzi o kaczkę naszego kolegi ”hurtownia2cv” to jest ot samochód może dość obskórny ale od spodu i mechanicznie lepszy niż niejedna z pieknym lakieram (w tym moja) tani niestety raczej też nie będzie, chociaż wart każdej złotówki jakiej za niego zażądają.

Kaczka z Gdańska zapewne ma na wykończeniu ramę i trzeba by przed zakupem oglądnąć ją z fachowcem.
Własciciel pisał mi w mail-u że do zrobienia jest zawieszenie i końcówki kierownicze oraz przekłądnia bo stuka coś mocno. Trzeba to sprawdzić bo mnie się też wydawało że stukała przekłądnia a skończyło sie na ramie...

Znam tego człowieka z Annopolu.
Tzn. nie tyle znam, ile - byłem kiedyś u niego.
Owszem, ma sporo aut na podwórku, ale ....
.......umieralnia....:(
Nie odważyłbym się kupić nic od niego.
Wystarczająco mnie serce boli, jak widzę swoje auta - TYLKO JEDEN SEZON stojące ”pod chmurką”
Edit:
”z naszych ludzi” - w Gdańsku jest Gusto i Sphinx.
Sądzę, że na każdego z nich będziesz mógł liczyć - żeby podjechał i obejrzał to auto.

Kuba - jaka cena jest za tę pomarańczowo cczarną z Allegro ?

Na poprzedniej aukcji doszła do 10.000 ale nie osiągnęła minimalnej. Nie wiem dokladnie ile, ale znam ją z widzenia i wydaje się być na prawdę zbliżona do perfekcji, jeśli to w kaczkach możliwe.

Koledzy z Gdanska.
Jesli znajdziecie wolna chwilke, to bardzo prosze zobaczcie tego 2CV.

Ponieważ i Sphinx, i Kuba-s zaczęli już temat, pozwól, że skończę:
- jestem właścicielem kaczki, która po zlocie w Wirginii dostała miano ”wściekłej Dollki”
Dlaczego ”wściekłej”?:)
Może dlatego, że (pod moją nieobecność) wsiadło w nią OSIEM osób, i jezdzili ”po oranym”.......i szła, jak burza (patrz fotki i posty. To ta z numerami OLN.....)
A może dlatego, że Doriss, gdy przejechała się nią kawałek , wysiadła z wielkimi oczami i powiedziała (cytuję): ”nie jestem jeszcze gotowa na taką moc w kaczce” :p

Kupiłem to auto - na niemieckim Ebayu.
Od spadkobierców człowieka, który kilkadziesiąt (!) lat prowadził warsztat serwisujący 2CV. Naprawiał, robi przeglądy, ...skupował te, których właściciele mieli już dosyć, rozbierał, odzyskiwał to, co jeszcze rokowało, po czym.....regenerował, odnawiał, i w swoistym ”recyklingu” OD NOWA BUDOWAŁ z tego kolejne auta.
Właśnie na świeżo odbudowana ramę (zawieszenie!) postawił budkę po wyspawaniu (blacharka!), dołożył silnik po remoncie kapitalnym (silnik!) ...... i gdy już tylko zostało oddać auto do lakiernika i tapicera......umarł...
W efekcie - mam auto, które ”wygląda tak, jak wygląda”, ale - zamyka licznik bez problemów, i choćby dziś... .wsiadam i jadę.. na koniec świata :p

A prześcignąć się nie da, przez całą długość mostu w płocku w sobotę o siódmej rano. Który to wyścig był chyba pierwszym nieoficjalnym wyścigiem w Polsce na dystansie 1/4 mili, w klasie 2CV.