Żarówki / Lampy / Światła Dzienne

Odkopuję temat, bo wpadłem na pewien pomysł, którego realizacja może i nie ma sensu bo zużycie prądu zmaleje minimalnie, ale za to jest ciekawy z punktu widzenia prawa.
Jeżdżąc na dziennych świecą się tylko dwie lampki z przodu, na światłach mijania - przód, tył i jeszcze podświetlenie deski. Światła mijania włączają się dopiero za pozycyjnymi a deska włącza się jednocześnie i wszyscy wiedzą, że tak jest i już.
Kodeks drogowy mówi:

1. Kierujący pojazdem jest obowiązany używać świateł mijania podczas jazdy w warunkach normalnej przejrzystości powietrza.
2. W czasie od świtu do zmierzchu w warunkach normalnej przejrzystości powietrza, zamiast świateł mijania, kierujący pojazdem może używać świateł do jazdy dziennej.

Trzeba więc poszukać definicji świateł mijania i o dziwo, takiej definicji w KD nie znalazłem. Można w tym momencie użyć definicji z wikipedii, chociaż nie jest to jednak prawo (może ktoś zna prawną definicję świateł mijania?:

Światła mijania (zwane także krótkimi) – światła silnikowych pojazdów drogowych, używane do oświetlenia drogi z przodu pojazdu, w założeniach, niepowodujące oślepienia ani dyskomfortu dla kierowców pojazdów nadjeżdżających z przeciwka oraz dla innych użytkowników drogi. [...]

I teraz tak na logikę, skoro przy światłach dziennych, całe oświetlenie poza przednimi lampami jest zbędne, to również przy mijania za dnia tak powinno być. Mijania mają świecić do przodu i być widoczne od przodu pojazdu, nie z tyłu.
I tutaj najciekawsze, czy gdyby ktoś przerobiłby sobie instalację w samochodzie, np. dodał przekaźnik i dodatkowy włącznik w kabinie, którym zapalałby tylko same mijania (obie przednie lampy, ale bez pozycyjnych), to czy byłoby to legalne?
W teorii chyba tak, w końcu jeździłby na światłach mijania a, że nie ma oświetlenia z tyłu i pozycyjnych, to co z tego, skoro przy dziennych też nie ma Kodeks nie mówi o obowiązku pozycyjnych i mijania tylko konkretnie o światłach mijania, nie ma też nic o światłach z tyłu.
Co wy na to? Czyżby była mała luka w prawie, z której nikt dotychczas nie korzystał, czy może jest gdzieś jakieś ale?

Jest tylko jeden ,maly feler. Jezdze w miare nowa /firmowa/ Toyota Avensis. W niej po zapaleniu silnika wlaczaja sie automatycznie swiatla dzienne. Zaintrygowalo mnie po kilku dniach nia jazdy, ze jadacy za mna mrugaja mi swiatlami. Okazalo sie, ze przyczyna bylo nie swiecenie tylnych pozycyjnych, co wiekszosci wydawalo sie calkowitym brakiem oswietlenia. Tak wiec,dla swietego spokoju wlaczam recznie pelne oswietlenie,wraz z pozycyjnymi.

Sam tak mrugam jadącym na światłach dziennych rano we mgle, w deszczu etc. Bo ”światła dzienne” to tylko lampy przednie, ale przy ograniczonej widoczności (co może oznaczać nawet pochmurny dzień) powinniśmy zapalić światła mijania...

To się rozumie ;)

Dzien dobry :-)
Postanowilem dolaczyc sie do tematu, poniewaz dzisiaj zastanawialem sie, jaki kupic komplet zapasowych zarowek.
Za wzgledu na moje polozenie geograficzne, nie musze jezdzic w dzien na swiatlach. Z reszta, czesc ludzi tutaj, nawet w nocy i w deszczu jezdzi bez swiatel - debile.
Swoja droga nie oryginalne LED-y (tzn nie montowane fabrycznie) nie podobaja mi sie - rzecz gustu.
Smieszna rzecza jest to, ze oprocz alkomatu musze wozic ze soba wlasnie komplet zapasowych zarowek :-) Tak jakby w nowoczesnym samochodzie, ktos byl je w stanie sam wymienic na trasie w razie awarii. Co kraj, to obyczaj.

Na podstawie Wikipedii stworzylem taka oto tabelke.

Tutaj mini reportaz dotyczacy uzytkowania ledow nie homologowanych.
LED-y