Zapłon - pytanie

Czy ktoś ustawiał zapłon w kaczce przy pomocy lampy stroboskopowej ?

Podobno ktoś tak, chociaż nie bardzo sobie to wyobrażam, bo trzeba to robić na chodzącym silniku, też mi się to marzyło, w razie czego dysponuję lampą (Radziecką)

Kubuś, lampę też mam (made in Poland z PRL-U) ale potrzebuję trochę ”łopatologii” jak fizycznie to zrobić krok po kroku

Cholera, liczyłem, że nie masz lampy a przy okazji sam się nauczę.

Nie, nie rozgruyzłem jeszcze tematu. Oprócz tego, że na chodzącym silniku opóźniasz i przyspieszasz zxapłon obserwując widmo na lapmie. Już samo operowanie zapłonem na chodzącym silniku w kaczce wydaje się prblematyczne, ale pozostaje jeszcze problem gdzie bieguny lampy podłączyć (przez kondensator? Poza?) no i jak interpretować widmo.

Ale może być ża to co gadam to bzdury, czyli jak ”Małyu Jasio” sobie wyobraża lampę stroboskopową.

Poczekajmy, może KTOŚ się ujawni

Na stroboskopie sprawdza się, czy działa odśrodkowe wyprzedzenie zapłonu. NIE ustawia się za to ze stroboskopem na statyczne 8 stopni, bo przy obrotach jałowych lekko zadziała już przyspieszacz odśrodkowy i nie jest to miarodajne, można w ten sposób wprowadzić się w błąd i zbyt opóźnić zapłon. Statyczne ustawienie to podstawa. Można też określić rozrzut wyprzedzenia między cylindrami (wynikający z nierównomiernego wykonania krzywki/bicia promieniowego).
Ustawiasz zapłon z prętem w kole zamachowym jak zwykle, zaznaczasz sobie korektorem biurowym jeden z zębów na kole zamachowym i odpowiadający jego położeniu punkt na silniku. Potem odliczasz 7 zębów w prawą stronę, patrząc od przodu auta i korektorujesz ten ząb (ósmy, licząc razem z pierwszym). Odpalasz silnik, podpinasz stroboskop (najprawdopodobniej masz klips który zapina się na dowolnym, dla 2CV, przewodzie zapłonowym) a drugi do + akumulatora.
Przy silniku rozkręconym do ok. 3000 obrotów, a w każdym razie kiedy oświetlone stroboskopem znaki na zębach koła przestaną się przesuwać wraz ze wzrostem obrotów, ten drugi znak powinien zgadzać się z położeniem znaku na silniku (lampa ”zamraża klatki” tego co oświetla i masz wrażenie, że koło zamachowe jest niemal nieruchome). Wtedy maksymalne wyprzedzenie jest prawidłowe.
Co do rozrzutu, to jeśli w świetle stroboskopu twój znak na kole skacze lekko prawo-lewo (widać to dobrze na obrotach jałowych, potem słabo) - to jest lekka różnica wyprzedzenia na cylindrach,. Na pewno to występuje w jakimś stopniu w kazdym egzemplarzu, ale teoria mówi że nie powinno tutaj przekraczać odległości ok. 1 zęba między tymi położeniami.
Jeśli wyprzedzenie maksymalne jest zbyt małe, a zapłon ustawiony statycznie we właściwym położeniu, to delikatne podgięcie blaszek z ciężarkami (za przerywaczem) do środka da im większy zakres ruchu i zwiększy rozpiętość zmiany kąta wyprzedzenia. W drugą stronę odwrotnie. Kluczowe jest tu słowo delikatnie, zauważ jak niewielki jest całkowity zakres ich ruchu przy obrocie ”widełek” trzymających blaszki.

No właśnie, liczyłem na Młodzież . Dzięki. ”Łopatologia” jest na moim poziomie , więc wydaje się, że zrozumiałem

Ja też dzięki. Nie ma jak profesjonalizm.