Moja pierwsza bordowa Charlestonka

Ówczesny budżet - nie pozwolił mi na dokupienie ”charlestonowych” kloszy lamp, założyłem więc ”męskie” ;) prostokąty

I w takim stanie została sprzedana (jesienią chyba 2008 r) pod Wrocław. Konkretnie - do Oborników Śląskich.
Tam przeszła kolejne metamorfozy:
(cytuję z maila od nowego właściciela)
- nowe reflektory – chromy,
- nowa tapicerka - oryginał,
- nowy dach,
- wszystkie brakujące rury w silniku,
- nowe kable zapłonowe,
- wykladzina w srodku
- brakujące listwy chromowe przy progach i przy dachu
- cala tapicerka drzwi wymieniona i wygłuszone drzwi i klapy

po czym - zaczęła wozić do ślubów.
Widywałem jej oferty na Allegro.
...Ale od dłuższego czasu - przestały się pojawiać.
Albo biznes się skończył, albo zmieniła właściciela

Hurtowniku myślę, że zawstydziłem Ciebie bardzo sentymentalnie
Dzięki za dalszy ciąg opowieści i załączone fotografie. Po pierwszych zdjęciach z zakupu tej Burgundki przez Ciebie oraz po przecięciu jej na pół! , nie sądziłem, że można przywrócić ją do życia,a jednak...szacun!

Tak :)
Nie różowiłem się :-p
Bardzo miło wróciły wspomnienia...

Sam jestem ciekaw - co się z nią (i gdzie) teraz dzieje.
Z wierzchu bym jej pewno nie poznał,. ale ”od środka”... to chyba jedyny Charli, który ma taką ”bliznę” na podłodze :-p

Wyszperane w internecie.
Tak wygląda teraz o ile ktoś jej nie sprzedał za kilkanascie tys zł ;)
Metamorfoza niesamowita...

No tak! Ta sama!
....zderzak nadal ten sam :-p