Nasze kaczuszki i kaczątka

Na tle licznych zabawek i modeli z NRD te cytrynki w skali H0 są wyjątkowo niezgrabne. Były montowane na platformach kolejowych z fimy PIKO i widocznie dla producenta wszystko co nie wiązało się z modelami kolejowymi było mniej ważne. Modele i materiały do majsterkowania kupowało się niegdyś w sklepach „Składnicy Harcerskiej”.

W tle wagon do przewozu samochodów załadowany czterema EMW 340. Pod marką EMW (Eisenacher Motoren Werke) produkowano w NRD samochody na podstawie dokumentacji i przy użyciu urządzeń fabryki BMW, które pozostały w położonej w Eisenach jednej z fabryk BMW. Były to wierne kopie przedwojennych BMW 340. Były też piękne, sportowe kabriolety EMW 327. Znaczek firmowy EMW oprócz zmiany nazwy (Bayerische zastąpiono Eisenacher) charakteryzował się zastąpieniem koloru niebieskiego - jakże wówczas „modnym” - czerwonym. Poza tym znaczki były identyczne. Później z taśm produkcyjnych schodziły samochody IFA F9, a następnie Wartburg.

Kilka lat temu na jednej z giełd zabytkowej motoryzacji w Holandii zauważyłem takie szare EMW. Poprosiłem o nie, ale określiłem model jako BMW. Nie sądziłem, że takie niuanse będą znane sprzedającemu. Z zadowoleniem stwierdziłem, że się pomyliłem. Pan mnie poprawił i nawiązała się miła rozmowa zakończona zakupem.

Dzisiaj wstawione w dziale Widziałem kaczkę 2012 zdjęcia pięknej, szarej kaczuszki skłoniły mnie do poszukania w zakamarkach modeli szarych kurołapów. Pierwszy od lewej model kaczuszki z 1952 r. w skali 1:18 pochodzi z wytwórni Maisto. Chociaż kupiłem go w sklepie kilkanaście lat temu, to na pudełku jest reklamowe logo Tchibo. Gdzieś mam jeszcze taki sam szary model z tej wytwórni w skali 1:32. Po prawej u góry model rocznika 1952 z napędem pull back (New Ray, 1:32), a u dołu bardzo precyzyjny model Altaya w skali 0.

Wywrotka z kolekcji Auto Plus, czyli model Eligor. Niestety, niedomalowane zderzaki widać nawet na oficjalnych zdjęciach. To nie ja zepsułem.

ceramicznie & praktycznie; WC-kaczka i kaczka-skarbona (pusta)

Moja kolekcja powiększyła się właśnie o… taką zabawkę, którą mogą kupić turyści w Paryżu. Dziwne światła, brak tylnego okna itp. wprawiają tę zabawkę w smutny nastrój wyrażający się wygięciem zderzaka w podkówkę. Wartość kolekcjonerska z czasem zapewne będzie większa niż wielu wypasionych modeli.

Na przeciwległym krańcu maleńki model Herpy w skali H0. Nim trafił do mojej kolekcji przeszedł przez ręce doświadczonego modelarza, który dopracował model do ostatniego szczegółu.

P.S. Po dodaniu postu okazało się, że zdjęcia zostały rozrzucone. Nikt jednak nie powinien mieć wątpliwości do czego odnoszą się poszczególne części wpisu.

Mam gdzieś w szufladzie takiego zółtego toksycznego chińczyka - wyjątkowo szpetny, przez co faktycznie niepowtarzalny ;)

Tymczasem special for Noel:

W okresie dzieciństwa oprócz takiego trabanta miałem pozostałe z tej serii a były tam; barkas,fiat 127,renault 6 rodeo,audi 100 avant i jakaś alfa. Istniała też jakaś inna mniejsza seria plastików z DDR (około 1/32)-pamiętam wartburga, skode S-ke i ferrari.
Jeśli chodzi o HO to kojarze duże piękne makiety - kosmicznie wykonane-reklamówki PIKO, praktycznie w każdym ”Spielwaren”.