Widziałem kaczkę 2012

-ponownie Berlin od mojego wysłannika Macieja:

Są też w Londynie... Udowadnia to tym razem mój kolega Jarek:

W Londynie jakoś żaden nie wpadł mi w obiektyw. Dobrzy są Twoi wysłannicy. :) Moi często wracają z pustymi rękami.

Koleżanka była na rowerze w Wenezueli w Andach i powiedziała mi, że tam po rowach stoi mnóstwo kaczek. Oto dwa zdjęcia> Stoją sobie czekając aż natura je zje.

Niebawem może więcej zdjęć.

Jakaś niepokojąca cisza na forum. Czas rozruszać wszystkich. Może uda mi się to uczynić tymi marcowymi zdjęciami z Buenos Aires. Miejscowe kaczuszki uwiecznił mój kolega Michał, czuły na takie widoki, chociaż na co dzień użytkownik klasyków ze sportową duszą - Mercedesa W 107 i Porsche z 1974 r.

Jak widać na ulicach niektórzy właściciele z dumą jeżdżą swoimi cackami. Furgon też wydaje się być gotowy do jazdy, a nawet wytężonej pracy. Ten niegdyś wiśniowy, wbrew pozorom nie stoi pod śmietnikiem. Śmietnik jest do niego przyczepiony! Trochę takich małych śmieciarek można tam spotkać. Zielone auto prezentuje typowy dla argentyńskiego modelu 3CV tył. Charakterystyczny emblemat 3CV, tylna klapa ciągnąca się od zwijanego dachu aż do pasa tylnego, ułożonego skosem w linii z klapą, inne zupełnie światła tylne. Widoczna przy tablicy rejestracyjnej kłódka nie była fabrycznym dodatkiem nawet do bogatszych wersji wyposażenia. Po jego stanie trudno się zorientować czy zakończył aktywne życie, bo takie i gorzej wyglądające samochody można spotkać w ruchu. Zdaje się raczej, że jednak jeździ, bo z opon nie uszło powietrze. Myliłby się zaś ten, kto pomyślałby, że ten przykryty plandeką jest już nikomu niepotrzebny. To jeden z wielu mini domów, a plandeka daje odrobinę prywatności mieszkańcom. Buenos Aires to miasto kontrastów.

A ostatniemu to się chyba rama złamała

A ten przedostatni, to zupełnie jakby kaczuszka Bartka z kołami od Urala ;))

No! Wreszcie ktoś się obudził i wygramolił się ze swojej kaczuszki. ;)