Kronika mojej 2CV-ki

Urodziny to fajna sprawa,szkoda że sa tylko raz w roku. Od jakiegoś czasu robię listę prezentów które sprawiły by mi frajdę.Wczesniej kiedy tego nie robiłem miałem pełną szafę trunków z którymi nie wiedziałem co zrobic,bo jakos nie ciągnie mnie do takiej rozrywki.
Teraz dzieki tej liscie ”dorobiłem” sie dosyc fajnej ilosci narzędzi między innymi wiertarki stołowej,klucza udarowego elektrycznego,lampy stroboskopowej,czy polerki elektrycznej.W tym roku na moje urodziny moja kaczuszka dostała pieknę nowe lsniace kołpaki od Łukasz, wysysarke do opdowietrzania hamulców i opalarke elektryczna.
Ta wysysarka to super sprawa,podłącza sie ja pod kompresor i przepływające powietrze wytwarza podcisnienie w zbiorniku.Po podłączeni wężyka do odpowietrznika zasysa płyn hamulcowy ze zbiorniczka wyrównawczego i wypełnia cały układ.Nie trzeba wiec pompowac pedałem hamulca i odkrecac kilkanascie razy odpowietrznik.Teraz układ hamulcowy moze odpowietrzyc jedna osoba.
Opalarka zas jest mi potrzebna do wyprostowania plastikowej listwy na krawędzi dachu,podgrzewam ja opalarka i przyciskam sciskami.wynik jest obiecujacy.

Nareszcie ruszyła robota z silnikiem.Nowe pierścienie nowy przerywacz,dotarte zawory,wymienione uszczelniacze na wale.
Silnik poskładany a dzisiaj nadeszła chwila próby.założyłem nie pomalowane pokrywy zaworów i niepomalowany kolektor,tylko dla próby.
Zespoliłem silnik ze skrzynia.Aha ,tarcza sprzęgła po wymianie okładzin.
założyłem gaznik i rozrusznik,podłaczyłem zbiorniczek z benzyna bez pomki,grawitacynie i odpalił od pierwszego zakrecenia.
To wielka ulga. Zadnych wycieków ani przedmuchów,chyba dobrze mi poszło.Nie jest to wyłacznie moja zasługa,bo pomagał mi kolega.samemu to mozna sobie podłubac w nosie,ale bez specialnego przyżądu załozyc sprężyny zaworowe to dopiero wezwanie.ale zmajstrowalismy prosta dzwignie i udało sie
Teraz moge pozakładac osłony i jutro silnik wyladuje na ramie w swoim docelowym miejscu.

Piękny silnik, doczyszczony, widać dużą dbałość o szczegóły. Powinien wystarczyć na kolejne 30 lat.

Gratulacje widać że solidna robota

Dzięki,takie opinie bardzo mobilizuje do dalszej pracy.

Dzisiaj przyszła pora na hamulce.w zaciskach wymieniłem uszczelniacze na tłoczkach hamulcowych.Łukasz nie miał tych małych uszczelek miedzy zaciskami wiec pojechałem do sklepu z częściami dla ciaąników i maszyn budowlanych i kupiłem pasujące oringi olejoodporne.mogą pracować z olejem LHM ,bo taki tez jest używany w hydraulice maszyn budowlanych.
założyłem nowe klocki i poskręcałem zaciski.tarcze zostawiłem stare ,bo sa jak nówki,żadnego kołnierza,tylko trochę przyrdzewiałe.Ale po paru hamowaniach będą się świeciły jak.....
Problem miałem natomiast z linkami hamulcowymi od hamulca ręcznego.Niby takie proste a jak chciałem załozyć tak żeby w obydwu hamulcach regulacja była na zewnątrz zacisków .to ta krótsza linka była zbyt krótka .założyłem tak jak najlepiej to pasowało,na lewym zacisku regulacja od wewnątrz.czy tak jest dobrze???

Jest dobrze i jestem pewien że będzie jeszcze lepiej - chociaż czy na pewno może być lepiej?
Lewa linka ręcznego ma tendencję do przypalania się o wydech.
Bardzo ładny komplet przewodów hamulcowych - sam wyginałeś?
Czy masz wymiary tego małego oringu? Warto byłoby skatalogować to odkrycie (jeżeli już ktoś wcześniej tego nie zrobił)

Wczoraj był dzień czyszczenia i malowania.na pierwszy ogień poszedł kolektor.zawiozłem go do piaskowania a następnie pomalowałem farba ceramiczna Made in USA.Jest to farba ceramiczna wytrzymującą jak napisano na puszce 2000St F czyli ok 1100stC.
Budżet na moja kaczkę powoli się kurczy a muszę jeszcze kupić nowy dach i tapicerkę na siedzenia,wiec zaczynam oszczędzać.Pokrycie kolektora powłoka ceramiczna to wydatek ok 300zł ,za farbę zapłaciłem 54zł.Jeśli okaże się ,ze tak jak inne farby wysokotemperaturowe nie sprawdzi się na kolektorze 2CV to moze zimą pokuszę sie o te powłokę ceramiczna.na razie kupiłem farbę i jak zapewniał sprzedawca biorą ją firmy do malowania kolektorów i turbosprężarek.Zobaczymy czy wytrzyma.
Potem poczyściłem pokrywy zaworów i drążek zmiany biegów.pokrywę zaworów pomalowałem juz zwykła żaroodporna do 650stC.dzisiaj to pozakładałem.dodatkowo założyłem osłonki,czy raczej chłodzenie na tarcze hamulcowe.Kurcze sportowe auta nie maja takiego ustrojstwa a 2Cv ma
następnie kolej przyszła na hamulce.Są już założone zaciski wiec trzeba było tylko wlać płyn do zbiorniczka i odpowietrzyć.pamiętacie,chwaliłem sie takim prezentem do odpowietrzania hamulców,dzisiaj go wypróbowałem.
zalałem zbiorniczek płynem a następnie resztę wlałem do specjalnej butelki z zestawu i umieściłem ją nad zbiorniczkiem,miało to na celu automatycznie uzupełniać poziom płynu w zbiorniczku.Potem podłączyłem druga część urządzenia do kompresora i założyłem wężyk na odpowietrznik. nacisnąłem spust i cała resztę roboty wykonał za mnie kompresor.Ja stałem a właściwie siedziałem z boku i patrzyłem kiedy przez wężyk z odpowietrznika zacznie lecieć płyn.Kiedy już się pojawił poczekałam jeszcze chwilkę i zakręciłem odpowietrznik.następnie powtórzyłem to z tylnymi hamulcami i po pół godzinie hamulce miałem odpowietrzone.Pedał po paru nacisnięciach zrobił się twardy,wiec wszystko OK.muszę przyznac,ze byłem mile zaskoczony.Można w ten sposób wymieniać płyn w układach hamulcowych,bez roboty i pompowania.
potem jeszcze poczyściłem piecyki i pomalowałem .Jutro je założę
To by było na tyle.

Ten silnik wygląda tak pięknie, że szkoda przykrywać go maską