Poszukuję Citroëna 2CV

Na razie kolega szuka umowy sprzedaży. Tam są numery, ale po przeprowadzce to...

Myślę, że jakby zaczął od Wydziału Komunikacji, w której miał ją zarejestrowaną - to by było najprościej.
Przecież chyba mają tam jakieś archiwa ?

Dzięki. Właśnie tak będę robił. Pójdę śladem numeru. 2010 rok, to nie tak dawno. Pewnie żyje. Chociaż nie ma pewności, ze to ten sam.

Był zarejestrowany w Lublinie pod numerem zaczynającym się od LUE. Na Wortalu Polskie Tablice Rejestracyjne (WPTR) znalazłem nieścisłe dane http://www.wptr.pl/index.php?dz=praktyka&pdz=numery&sekcja=zg&ps=21 , że tablice LUE wydawano w latach 1981-82. Zgadza się, że były plastikowe. Tablice LUE z całą pewnością były wydawane już w 1980, a być może zaczęto je wydawać w 1979 roku.

A z umową sprzedaży, to nie takie proste. Kolega od roku przynosi mi do klubu klamki do kaczuszki. Nie może ich znaleźć. Nawet go z uśmiechem pozdrawiam: ”trzymaj się klamki.” Ale teraz klamek nawet nie powinien mi oddawać.

Ale ja miałem trochę inny trop na myśli.
Proponowałem, żeby poszedł do Wydziału Komunikacji, tropić SWOJE AUTO, a nie - sprawdzać tożsamość ”jakiegoś podejrzanego”.
Żeby poszedł, uśmiechnął się do pani (..najlepiej z nutą zagubienia..) ;) i powiedział: ”Dzień dobry, nazywam się XY i mam do Pani przeogromną prośbę.. W latach ”x-y” miałem samochód, za którym wciąż tęsknię. Szukam jakichkolwiek śladów, która mi go będą przypominać. Czy mogłaby Pani wydrukować mi (zrobić ksero, skan, itp) potwierdzenie zarejestrowania na mnie tego auta w tamtym czasie? Bardzo mi na tym zależy...”
..i w tym potwierdzeniu będzie VIN.

Nawet, jeśli okaże się, że ten podejrzany - to nie ten, ..to NAPRAWDĘ będzie miał pamiątkę

A tych klamek - to ile potrzebujesz ?
..Co nic nie mówisz ?
Mam ich przecież masę. Wesprę Cię

Frapuje mnie inny problem. Jak myślicie ( a może ktoś wie?) ile takie dane muszą figurować w jakimś archiwum? A jeśli ten ktoś nie przerejestrował pojazdu i nie ubezpieczył to chyba żadnego tropu nie będzie.

Panowie,

Niestety znalezienie informacji o starym aucie w urzędzie komunikacji lub na policji nie jest niestety takie proste. Swego czasu tropiłem właścicielkę VW garbusa stojącego bez ruchu na parkingu osiedlowym przez lata. Przez znajomego-znajomego udało mi się wyprosić sprawdzenie auta w kartotekach policyjnych. Niestety, odpowiedź brzmiała: ”jeżeli auto nic nie przeskrobało, to nie będziemy nic o nim wiedzieć”. Chyba dopiero od 2000 roku zaczęto budować jakieś kartoteki. Mam VW garbusa, który miał jednego właściciela od 1975 do 1981 (syn) i od 1981 do 2008 roku (ojciec). Obaj mieszkali w centrum Warszawy (ten sam urząd). Przez krewną w urzędzie jednej z warszawskich gmin próbowałem doprosić się o znalezienie i udostępnienie mi ksero . starych dowodów rejestracyjnych mojego auta (tych z dwiema literkami). Odpowiedź brzmiała, że dokumenty prawdopodobnie zostały zniszczone. To nie jest tak, jak sobie wyobrażałem, że Pani urzędniczka pójdzie do archiwum i wróci z zakurzoną teczką, w której będą wszystkie papiery od rejestracji auta w Polsce w 1975r. Niestety!

Przy okazji - ja również poszukuję 2cv do 13000-15000 PLN. Czegoś naprawdę ładnego, przy czym nie trzeba walczyć z blacharką

Ale, Sosin, tu sytuacja byłaby ciut inna.
Człowiek wchodzi do Urzędu i mówi: ”BYŁEM WŁAŚCICIELEM AUTA. Proszę o potwierdzenie tego faktu”.
NIE MA MOŻLIWOŚCI, żeby Mu tego odmówiono.

I nikt nie mówi, że gdzieś na półce ma stać teczka z Jego i Jego auta dokumentami :)
Wystarczy, że będzie to wydruk z komputerowej kartoteki.
Nie wiem jak w innych miastach, ale u mnie, w Płocku - to jest proste i oczywiste.W każdej chwili mogę pójść do Wydziału Komunikacji i poprosić o moją ”historię posiadania samochodów”.
Klik, klik, enter... i wyjeżdża kartka z drukarki