Moje tragiczne przygody z kaczka

2cvclubTECHNIKA KACZKOWA pomoc technicznaMoje tragiczne przygody z kaczka
 
offline rosikon
użytkownik
T:68 P:672
Dodany: 2011-02-05, 21:54:10

Po tygodniowym postoju,po zalozeniu zaworka za 13 pln Ksiezniczka zapalila od pierwszego kopa.

 
offline rosikon
użytkownik
T:68 P:672
Dodany: 2011-02-06, 08:29:41

Koledzy. Uporalem sie z silniczkiem. Chyba juz nie da sie wiecej zrobic. W razie czego sluze b.wygodnym kluczykiem do gaznika.Do tej jednej,przekletej nakretki. To jest oczkowa trzynastka, oszlifowana,pocieniona na zewnatrz i ze srednicy i grubosci. Ma dospawana wygodna,dluga raczke,tak, ze klucz sam kreci.Tak wiec mozecie ew. odkrecac i przykrecac gazniki z przyjemnoscia. Polecam.

 
offline rosikon
użytkownik
T:68 P:672
Dodany: 2011-04-08, 13:12:53

WIOSNA PANOWIE! Czas zapylac! Wlasciwie to popylac po naszych slynnych drogach, po sezonie garazowym. Jak napisalem, wyregulowalem sobie? idealnie zaplon, wyczyscilem i ustawilem gazniczek,przekonserwowalem wszystko od W/N. Podgrzalem w garazu silniczek i ustawilem calkiem niezle wolne obroty i chyba optymalnie,oczywiscie na sluch, sklad. Wyjechalem. Kiszka. Po kazdym zdjeciu nogi z gazu -gasnie. Kilka razy podkrecalem srubke przepustnicy. Dalej gasnie, a juz wyje na postoju. Gasnie zawsze po szybkim zdjeciu nogi, a nie gasnie gdy noge zdejmowalem b. wolno. Krecilem tak obydwoma srubkami i nic,rozpacz. Na szczescie przechodzil kolega. Poprosil bym go kawalek przewiozl. Szlag juz mnie malo nie trafil od tego krecenia, ale dalem sie namowic. Jazda byla wkurzajaca, bo bez gazu jechalismy ze 20km/h na jedynce i wyl gdy sie zatrzymywalismy. Po kilkunastu kilometrach, nie wytrzymalem. Zatrzymalismy sie i zaczalem kolejny raz odkrecac srubke przepustnicy, wkrecona wczesniej do oporu. O dziwo nie gasl. Jest teraz idealnie. Samo sie zreperowalo. Silniczek tylko pyrka, moze nawet zbyt wolno. Meczy mnie tylko pytanie - ki diabel macil mi ogonem w gazniku?

 
offline 2cvclub
administrator
T:162 P:2184
Dodany: 2011-04-08, 17:30:24

Te3oria starych magików mówi, że śrubę regulacyjną iglicy należy wkręcić do oporu a potem wykręcić 1,5 obrotu i jeśli wszysko jest w silniku w porządku to gdzieś w tej okolicy powinien być dobry skłąd

 
offline hurtownia2cv
użytkownik
T:135 P:1179
Dodany: 2011-04-08, 19:49:04

Bez urazy, Kuba, ale ja uważam, że.... nie wszystko da się zrobić samemu.
O ile np - są sposoby, żeby bez niemal żadnych przyrządów ustawić zbieżność (a w CX-ie - ..to nawet laserowe wskazniki nie pomogą, jeśli się..dodatkowo jeszcze - nie pomyśli przy tym: JAK to zrobić...), o tyle - pieniądze wydane na FACHOWCA OD GAZNIKÓW (ale takiego - prawdziwego, a nie ”posiadacza szyldu”) - są pieniędzmi wydanymi bez żalu, i najlepiej na świecie.
(w domyśle: ja się do gazników sam nie dotykam)

 
offline sindbad1947
użytkownik
T:52 P:710
Dodany: 2011-04-08, 20:01:20

smutas smutas smutas Niestety ale prawdziwi gaźnikowcy są na wymarciu.

 
offline 2cvclub
administrator
T:162 P:2184
Dodany: 2011-04-08, 20:11:25

Obaj macie świętą rację.
Ale w 425 sam zawsze ustawiałem gaźnik, on prostszy jest, więc mało miałem do czynienia z gaźnikowcami

 
offline rosikon
użytkownik
T:68 P:672
Dodany: 2011-04-08, 20:30:43

Panowie. Na moje /starsze/ ucho najladniej moja Ksiezniczka kwacze przy wykreconej srubce o 2,5 obrotu. Tak sie smiesznie sklada, ze opiekuje sie flota w dosc powaznej firmie. Mielismy dosc ambitne Audi. Jezdzil nim jeden z szefow i musial! wujezdzajac z wlasnego domu wcinac sie natychmiast s spory szybki ruch. Po calonocnym postoju autko nie chcialo ciagnac,bylo to niebezpieczne. Wracala mu werwa dopiero po solidnym podgrzaniu. Bylem z tym problemem we wszystkich autoryzowanych stacjach. Wszedzie,na komputerach bylo wszystko w porzadku. Bylem u najlepszych,uznanych specow od komputerow/samochodowych/ i wytrysku,wszedzie bylo bezblednie,a autko mulilo. W koncu wpadlem do goscia co mial kurnik, drewniana,krzywa bude,polatana papa przy ul. Grzybowskiej x Zelaznej w Warszawie. Stanalem w blotnistej kaluzy z szyldem: ”Gazniki-regulasja,naprawy”. Opowiedzialem historie. Gosciu natychmiast powiedzial: wiem co jest- to jest sonda padnieta. Usmiechnalem sie,przeciez analizatory... Gosc powiedzial,ze wklada nowa, jesli bedzie O.K. zaplace, jesli nie,to nie. Niestety,mial racje. Autko chodzilo jak burza...Szkoda, ze ta buda juz znknela.

 
offline hurtownia2cv
użytkownik
T:135 P:1179
Dodany: 2011-04-08, 20:37:57

rosikon
. W koncu wpadlem do goscia co mial kurnik, drewniana,krzywa bude,polatana papa przy ul. Grzybowskiej x Zelaznej w Warszawie. Stanalem w blotnistej kaluzy z szyldem: ”Gazniki-regulasja,naprawy”
(..)Szkoda, ze ta buda juz znknela.

No widzisz, bo to był ten PRAWDZIWY fachowiec, o którym wspominałem.
...niestety...Bogdan też ma rację:
bo to był fachowiec NA WYMARCIU :(

Ale...czy i same GAZNIKI - nie są na wymarciu? :/
Takie czasy.....

 
offline 2cvclub
administrator
T:162 P:2184
Dodany: 2011-04-08, 22:15:54

Też byłem w tej budzie. Został za to z tej całej dzielnicy wasztatów jedyny, samotny ale za to dobry tokarz. Ładnie bębny toczy

Liczba wyświetleń: 7995
Oglądasz posty 41 - 50 z 76
 
Nazwa forum:
2cvclub
Opis forum:
Międzyklubowe Forum Miłośników Samochodu Citroen 2CV w Polsce
Kategoria forum: Motoryzacja
Liczba użytkowników: 133
Odwiedzin dziś (łącznie): 41 (441018)
Postów: 21183 / Tematów: 1899
Pliki załączone w tym temacie:
 
Najaktywniejszy użytkownik:
Tematów: 162 / Postów: 2184
Ostatnio aktywne tematy:
(2014-11-16, 17:36)
(2014-11-16, 17:34)
(2014-11-06, 13:09)
Użytkownicy forum
Administracja forum: Brak uprawnień
Użytkownicy forum: Brak uprawnień