Modelarstwo...czyli modele Kaczuch jeszcze nie złożone;) |
||||||||||||||||
2cvclub › 2CV FILMY - FOTKI - GA... › Nasze ”kaczki” › Modelarstwo | ||||||||||||||||
|
Dodany: 2013-03-04, 21:17:59
W porównaniu do Waszych doświadczeń to jestem młodym wilczkiem hehe
|
|||||||||||||||
|
Dodany: 2013-03-04, 21:37:55
...mam ndzieje, ze nikt nam nie zarzuci tzw. ”off topic”...Jednak ciagle, uparcie krazymy w poblizu tematow moto. Postaram sie dorzucic przy tym kilka praktycznych rad do wykorzystania przy skladaniu modelikow, rowniez Dwacefalek.
Ostatnio edytowany przez: rosikon, 2013-03-04 21:45:19
|
|||||||||||||||
|
Dodany: 2013-03-04, 22:09:32
Jestem moderatorem tego tematu więc czujne oko małego modelarza czuwa
Ostatnio edytowany przez: Fougasse, 2013-03-04 22:10:04
|
|||||||||||||||
|
||||||||||||||||
|
Dodany: 2013-03-05, 00:39:51
|
|||||||||||||||
|
Dodany: 2013-03-05, 10:35:05
rosikon Miło powspominać. Dobrze, że wywołaliście temat z Fugasikiem. Zgadłeś, ja też czytywałem książki pod kołdrą. I to przy latarce na plaska baterie 4,5 V! … Chyba dlatego tutaj trafiliśmy. Starsza młodzież, jak my, z tęsknoty za minionymi czasami. Młodsza młodzież urzeczona czarem tamtych czasów, którego ducha czuje. Dobrze, że we wspomnieniach wszystko jest jakieś barwniejsze. Dobrze nam idzie wspominanie pod czujnym okiem Fugasika, jako moderatora. Żywo zainteresowanego tematem. Rosikonie. Ten krążownik to mógł być Buick Century 1956 od Revella. http://members.ziggo.nl/dwijsman/Invoegen/Revellinsertcars.htm Model był z niebieskiego tworzywa. Miał piękne chromy. Także chromowane były te „krople” na błotnikach. Wydaje mi się, że koła były składane z dwóch części. Zewnętrzną część felgi przyklejało się chyba po zamocowaniu tej wewnętrznej na osi. A może deklami zakrywało się mocowanie? Tata pomalował dach na biało farbą olejną, bo nitro gryzło tworzywa. Wyszło pięknie. Opony Wilbrą. To była taka farba do skóry. Dawała mat. Klej do tworzywa robiło się z rozpuszczalnika Tri. To mogło być wcześniej niż rok 1967. Ale głowy nie dam. Stojąc przy biurku jako poważny przedszkolak asystowałem przy wszystkich czynnościach. Mnie ten Buick kojarzył się bardzo z krążącą przez wiele lat po Lublinie i przechodzącą z rak do rąk taksówką Chevrolet Bel Air 1957. Była błękitna i miała biały dach http://www.americandreamcars.com/1957belair4dr061304.htm . Wraz z każdym wypadkiem traciła na oryginalności. Już w „cywilu” pokazywała się czasem na ulicach w latach 70. Była matowo szara. Miała jakieś proste, płaskie zderzaki, a wielką atrapę zastąpiła prosta blacha, w której ktoś nawiercił otworki. I pewnie z tym Chevroletem kojarzy się Tobie ten model Rosikonie. Bardziej znany jest w wersji dwudrzwiowej lub jako kabriolet. http://www.performance-car-guide.co.uk/chevrolet-bel-air.html Piękne miałeś zbiory. A nie leżałeś czasem z Tatą na podłodze puszczając kolejki Piko? Fougasse Socjalizm socjalizmem, ale młodość w tamtych czasach też miała swoje uroki. Dla mnie największą karą była niemożność pójścia na podwórko. Brak piłki, kumpli, kapsli i widoku zachodzącego słońca w podartych portkach był nie do zniesienia.
Wspominajmy Panowie...wspominajmy... ![]() ![]() ![]() rosikon ...mam nadzieje, ze nikt nam nie zarzuci tzw. ”off topic”...Jednak ciągle, uparcie krążymy w pobliżu tematów moto. Postaram sie dorzucić przy tym kilka praktycznych rad do wykorzystania przy składaniu modelików, również Dwacefalek. Obowiązkowo sindbad1947 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Taaaak. Zaglądałem tam przy każdej wizycie w Warszawie. Wspaniałe miejsce. Można tam było dostać rzeczy gdzie indziej nieosiągalne. W Lublinie pierwszy sklep SH długo był jedyny. Był malutki, ale pani w średnim wieku, która tam pracowała, miała niezwykłą wiedzę na temat modelarstwa różnego rodzaju. Potrafiła zaimponować facetom. Dbała o dobre zaopatrzenie. (teraz określa się to jako zatowarowanie). |
|||||||||||||||
|
Dodany: 2013-03-05, 19:54:29
Modele Monograma powalily mnie na kolana. Wczesniej nie widzialem bardziej realistycznych. Po zlozeniu z pietyzmem Duessenberga zarazilem sie ,zacialem/ jak chamski scyzoryk/ by nabyc wszystkie sprzedawane w CSH. Wyzbieralem butelki w nawet dalekiej okolicy. Musze przyznac, ze wowczas nie mialem specjalnej konkurencji ,bo praktycznie nie bylo bezrobotnych, a flaszka warta byla 1zl. Taki model kosztowal ok. 80zl. Mimo, ze ten czerwony roznil sie malo od ciezarowki,nie moglem spasowac.
|
![]() |
(rozmiar: 993.3 KB, pobrań: 28) | Pobierz |
---|---|---|
![]() |
(rozmiar: 1015.6 KB, pobrań: 32) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 878.98 KB, pobrań: 24) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 880.09 KB, pobrań: 21) | Pobierz |
![]() |
(rozmiar: 793.41 KB, pobrań: 21) | Pobierz |
Noelu,jestes genialny. Ten amerykanski krazownik to wlasnie byl ten wyszukany przez Ciebie Buick od Revell`a. Gdy zobaczylem jego pudelko /z ta stojaca para/ to poczulem sie mlodszym o ok. 45 lat. I ja dla redukcji kosztow wyrabialem klej. Rozpuszczalem tzw. choinki - nadlewy bezbarwne,ktore pozostawaly po odcieciu bezbarwnych szybek. Zalewalem je ”tri” w buteleczce po penicylinie. Dla precyzyjnego dawkowania kleju obsadzilem igly lekarskie w obsadkach do stalowek. Maczalem roznej grubosci igly we flaszeczce i przenosilem mniejsza lub wieksza kropelke. Pozniej obsadzilem igle w miekkiej, polietylenowej buteleczce i klej wyplywal igla , co bylo wygodniejsze. Kolejke PIKO tez oczywiscie mialem. To tez byl ambitny,precyzyjny wyrob. Cala przyjemnosc brala sie z finezji tych modeli. Przyjemnie bylo popatrzec i podlubac w tych dzielach inzynierii ,genialnych na tle otaczajacej nas wszechobecnej bylejakosci i prymitywizmow.